Pogoda ładna i kusi mnie iść ciąć drewno. Krzysiek mówi moze i może pójdę, bo to w końcu święto kościelne nie jest... Cięcie drewna obciąża kręgosłup i powoduje zadyszkę ale za to doskonale wpływa na krążenie. PO pracy robi mi sie ciepło...
Ostatnio robiłam kopytka leniwe z serem i okazuje się, że jest też inny przepis na nie. Ja robię pól na pół z ziemniakami, a mozna z samego sera i mąki. Muszę wypróbować, bo to mniej weglowodanów na czym mi zależy. Obawiam się tylko czy się nie rozpadną. Chcę też wypróbować kluski z fasoli białej. na przestrzeni lat obserwowałam sposoby gotowania moich bliskich. Babcia gotowała bardzo monotonnie. Było kilka zup, surówek i mięso z ziemniakami lub kaszą. Czasem pierogi, kopytka, naleśniki, makaron z truskawkami i to koniec. Tak trzeba było, bo dziadek był kapryśny. Mama wprowadziła potrawy typu fasolka po bretońsku, bigos, paszteciki, krokiety, sałatki itp. Ja już praktycznie tradycyjnych potraw nie jem. Zapomniałam juz kiedy jadłam mięso z ziemniakami i surówką. Rosołu nie jadam.
Przepisy odnośnie dodatku 3000 za węgiel zostały zmienione. Mam szansę dostać, bo mieszkamy z mamą w osobnych domach. Trzeba złozyć wniosek ponownie. Już mam wypisany, a Krzysiek wyśle moze w poniedziałek. Czas jest do końca listopada. Poprzednio dostała mama i oddała mi połowe. Teraz ja sie podzielę.
Pracuję teraz intensywnie nad moim kręgosłupem i stawami. Robię zabiegi Reiki. Wykonałam już kilka i jest lepiej. Nie boli już tak i bez grymasu ćwiczę jogę. Największy problem miałam teraz ze stawem prawej ręki/ramię/ i z prawym udem/kość długa w okolicy biodra i pachwina/. Bolał mnie tez bardzo kręgosłup. Wpływ na to pewnie miala pogoda, bo już chłodniej. Mam pomysły na dalsze działanie - uzdrawianie praniczne, zioła i leki homeopatyczne. Leków chemicznych nie biorę. Nie wiem czego mogę oczekiwać. Czy w moim wieku mogą jeszcze bóle przejść? Czy w ogóle tego typu problemy sa całkowicie uleczalne. Kiedyś sie mówiło, że bioterapia jedynie znieczula ból ale kości nie leczy. Niby jak? Gdy są wyrośla czy cos tego typu przecież energia tego nie skasuje. Teraz wiem jednak, że nerwy w kręgosłupie mozna regenerować. A co ze zwyrodnieniem? Działam trochę po omacku i efekty są ale co dalej?
Moja nowa pralka słabo wiruje:(
Gourmand!
13 listopada 2022, 10:35Pierogi leniwe z maką są pyszne. Im mniej mąki tym kluski będą delikatniejsze. :)
araksol
13 listopada 2022, 12:12też lubię...
Epestka
12 listopada 2022, 10:37W większości pralek moc wirowania można zmienić
araksol
12 listopada 2022, 11:58a jak?
Epestka
12 listopada 2022, 12:05Na programatorze. Jaką masz pralkę?
araksol
12 listopada 2022, 12:08indesit
Epestka
12 listopada 2022, 13:10Oj, to rzeczywiście max 1000 obrotów. I tyle ma większość programów. Jeśli wybierzesz 4 to będzie jeszcze mniej. Niewielkie pole manewru. Prawdopodobnie nie można zwiększyć.
araksol
12 listopada 2022, 14:20stara też indesit i pranie było prawie suche...
aska1277
11 listopada 2022, 19:43Kopytka leniwe z cukrem i cynamonem mniammm narobiłaś apetytu ;)
araksol
11 listopada 2022, 20:21o widzisz...:)
barbra1976
11 listopada 2022, 15:06Są świadectwa na to, że odpowiednio skierowany negatywną myślą można zlikwidować niechciane komórki. Ale jest potrzebna wizualizacja i stuprocentowa wiara w to, że tak się dzieje. Jest dziewczyna, która z nieuleczalnego raka wyszła siłą woli, to dopiero jaja.
barbra1976
11 listopada 2022, 15:14Nie, że olała medycyne, ale procentową szansa była nikła, poniżej chyba pięciu i po chemiach iluś nic. Więc zaczęła wizualizować. Medycy w szoku.
barbra1976
11 listopada 2022, 15:21„Jestem wdzięczna za raka” to tytuł niesamowitej publikacji 📖📖📖 napisanej przez niesamowitą kobietę i pacjentkę naszej pracowni BioSkaner. #Sylwia_Pogorzelska, autorka książki, dzieli się z nami kawałkiem swojego życia, trudnymi momentami podjęcia decyzji o rodzaju leczenia, o wszelkich działaniach, które pozwolą jej wyzdrowieć. Wyzdrowieć ❗️❗️❗️❤️ Sylwia według statystyk medycznych miała 1% szans na całkowite wyleczenie. Tymczasem jest zdrową, aktywną kobietą, która swoje zmagania, doświadczenia oraz umiejętności przekuła w pomoc innym osobom stawiającym czoła chorobom nowotworowym. Na stronach swojej książki, w często zabawny sposób, pokazuje nam jak ciężka choroba, która nas dotyka może być przełomem w naszym życiu, może być punktem zwrotnym w naszej historii. Wszystko zależy od tego jak będziemy potrafili unieść to co nas spotyka, co z tym zrobimy i jaką energię temu nadamy. Medycyna robi co w jej mocy, aby leczenie chorób nowotworowych przynosiło jak najlepsze efekty. Badania naukowe pokazują jednak, jak ważne jest nasze nastawienie do tego co nas spotyka, jak ważna jest nasza chęć życia i plany na przyszłość. Pozytywne myśli i emocje wpływają na nasz organizm wielopłaszczyznowo. Wzmacniają nasz system odpornościowy, regulują gospodarkę hormonalną, wpływają na możliwości regeneracji każdej komórki w naszym ciele. Książka stanowi doskonały obraz tego, jak z sukcesem można połączyć leczenie konwencjonalne i naturalne, wspierane właściwą dietą oraz pracą z własnymi emocjami. Jeżeli macie wśród swoich bliskich osoby cierpiące na choroby przewlekłe, choroby nowotworowe lub sami szukacie pomocy dla siebie, ta książka jest dla Was 👌👌👌. Wspólnie z Sylwią, mamy dla Was w prezencie 20 egzemplarzy książki „Jestem wdzięczna za raka” Pierwsze 20 osób, które: 🍀 polubi nasz profil, 🍀 udostępni oraz polubi ten post, 🍀 napisze dlaczego ta książka powinna trafić w jego ręce, otrzyma bezpłatnie jej egzemplarz. Zapraszamy!!! #Jestem_wdzięczna_za_raka #książka #lubimy_czytać #Sylwia_Pogorzelska
araksol
11 listopada 2022, 16:30Tak wiem o mocy, potędze myśli w tym jednak problem ze mną, ,ze ja jestem realistką i aby uwierzyć coś musi byc prawdopodobne i w coś typu odrastajacej ręki nie wierzę...
barbra1976
11 listopada 2022, 16:36No raczej.
araksol
11 listopada 2022, 18:02nie wiem jaki jest stan mojego kręgosłupa teraz. Ponad 10 lat temu nie było wesoło...Dlatego nie wiem co mogę oczekiwać. Teoretycznie może to być już coś typu straconej ręki...
barbra1976
11 listopada 2022, 19:01Nic nie tracisz wyobrażając sobie dzień po dniu zdrowe kręgi. Przy tym działając, joga i ruch.
araksol
11 listopada 2022, 20:20no wiem...
barbra1976
11 listopada 2022, 21:29Nie
Alianna
11 listopada 2022, 14:42My dzisiaj robimy sobie wolne. Jutro pójdziemy w ogród 😊 Pozdrawiam 😊
araksol
11 listopada 2022, 14:52mam jeszcze kilka palet a ze względu na kręgosłup tnę jedną na raz tylko...
akitaa
11 listopada 2022, 14:34Całe życie u nas leniwe bez ziemniaków 😉
araksol
11 listopada 2022, 14:51no to i ja spróbuję skoro się da...:)
Wolfshem
11 listopada 2022, 18:39U mnie w domu na te ziemniaczane mowiono kopytka a na te z serem kluski leniwe
akitaa
11 listopada 2022, 19:11U nas dokładnie tak samo :)
Użytkownik4761420
11 listopada 2022, 19:35Dokładnie, to były dwa odrębne rodzaje klusek u nas - kopytka z ziemniaków do sosów mięsnych i grzybowych i pierogi leniwe, z masełkiem, cukrem, a u męża jeszcze z cynamonem. Leniwe nazywano pierogami, chociaż były de facto kluskami, bo właśnie stąd pochodzi nazwa - jak pierogi z serem, ale bez lepienia, więc pierogi leniwe.
araksol
11 listopada 2022, 20:20kopytka to były ziemniaczane a serowe z ziemniakami leniwe...
krolowamargot1
11 listopada 2022, 22:22Ja też wychowana na kluskach leniwych twarogu- z jajkiem i mąką. A kopytka to całkiem inna bajka, z samych ziemniaków, z mąką ziemniaczaną, bez żadnego sera. Pierwsze na słodko, drugie wyłącznie na słono, z sosem, z grzybami, czy odsmażane.
araksol
12 listopada 2022, 11:59z mąką ziemniaczaną to śląskie...