Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa

Koło domu zauwazyłam czarnego kota. Nie wiem czy to ten co przychodzil. Któryś z tych, bo przychodziły dwa, czy nowy. Jest bardzo wynędzniały i boi się. Trzyma sie domu, ale po ulicy między samochodami też biega. Nie wiem co zrobić. Jeśli wyrzucony to warto go zlapać i pomyśleć o domu. Jeśli czyjś to może wróci do domu po marcowej rui lub zginie na jezdni. Na razie wystawiam więcej jedzenia i śledzę. 13 kot mi niepotrzebny, ale bez pomocy nie zostawię.

Kupiłam surowy kryształ rózowy, bo chcę przygotować wodę. Będę ją pila. Przejmuje ona właściowości kruształu. Na razie mam wodę z ametystu. Już piję. Liczę na większe otwarcie i skupienie się na duchowości i na sercu, uzdawianiu, na oczyszczenie energetyczne, zmiejszenie stresu i nastawieniu na wiedzę, miłość.

Ostatnio zaczęłam nowy cykl pracy ze zmarłymi. Zainspirowała mnie książka Daniela Foora Kontakt z przodkami. To jednak nie jest jego metoda. Jedna z róznic to to, że pracuję tylko z moimi bliskimi, których znałam. Mam zamiar zrobić wszystkim, każdemu z osobna zabieg Reiki na moment śmierci. To im ułatwi przejście do strefy gdzie staną się już duchami oświeconymi. Mam zamiar wszystkim wybaczyć i poprosić o wybaczenie. To tak z grubsza. Zaczęłam od babci. Odeszła w 2006 roku i czasem mi sie śni. Nie jestem pewna czy już zaznała spokoju. Źle sie dzieje z Adrianem i moją mamą. Zmarli gdy zaznają spokoju mogą pomóc w wielu sprawach. Zmarli niespokojni moga szkodzić. Jeśli chodzi o Adriana to jego dziadek z drugiej strony może szkodzić. Po nim Adrian jest alkoholikiem. Poza tym teść twierdzil, ze przeklał cała rodzinę. W tej rodzinie źle sie dzieje. Mój były mąż też jest alkoholikiem.

Na diecie jeszcze jestem. Waga po trochu spada. Dziś o 30 dkg. Znowu mam nadzieję na zejście do nadwagi. Dziś 500 kalorii. Tak około. Będzie schab pieczony, tuńczyk w wodzie z papryką porem i ogrókiem kiszonym. Do tego tochę ogórka i pomidora... Jeszcze 4 dni tylko, ale zobaczymy... Na razie pracuję nad tym, żeby zaakceptowaćć wagę  z 7. Stasznie wolno to idzie, bo ciągle mam 8 w głowie. Gdybym już zaakceptowaa to i waga by spadała szybciej.

Znowu buszuję po księgarni ezoterycznej i już kilka książek wybrałam. Dużo sobie obiecuję po tej pierwszej.