Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartek

Dzień umyka za dniem. Jakoś tak szybko ten tydzień leci. Dwa dni i znowu weekend. Tak sie zawzięłam z wyglądem w domu, ze w piżamie już nawet w weekendy nie chodzę. Teraz i makijaż lekki codziennie i paznokcie zrobione. wszystkie kosmetyki już przyszły. Dziś moze zrobię maseczkę. Czekam na ciuchy z Vinted. Kupiłam gruby kardigan z bardzo oyginalnymi rękawami i torebkę włoską ze skóry oraz czerwony portfel. Portfel jest nowy ze skóry. Staram się z powrotem przekonać do rzeczy ze skóry naturalnej. Kiedyś nosiłam wszystko ze skóry. Później ze względu na dobro zwierząt przestałam. Teraz do skóry wracam, bo mięso jednak jem czasem, a skóra to produkt uboczny. No i jednak skóra jest mniej szkodliwa dla planety od tworzyw sztucznych, a to ma swoją cenę.

Staram sie dbać o planetę, ale trochę przestępstw jednak jest i tak:

- Palenie węglem, ale za to brak samochodu

- Picie coli i mineralnej, bo butelki. Inne opakowania tez są ot choćby serki, jogurty

- Używanie reklamówek foliowych, bo brak papierowych, ale wielokrotne

- Śmieci elektroniczne w koszu, bo nie mam czym odwieźć do punktu

- Brak kompostnika

- Randap, ale staram sie ograniczać i uzywam tylko na perz.

- Nie oszczędzam za bardzo wody, bo podlewam ogród wodą z wodociągów

- Nie używam ponownie zniczy i wyrzucam stroiki

- Kupuję nowe książki

- Zbyt mało naturalnych detergentów, ale za to tylko naturalne kosmetyki

- Jem owoce egzotyczne i niekoniecznie wszystkią żywność wyprodukowaną regionalnie, ale za to robię przetwory i trochę zywności sama produkuję na naturalnych nawozach.

Dieta idzie i waga spada. Dziś prawie kilo mniej. Zaczynam nabierać nadziei. Dziś jajecznica ze szpinakiem, schab pieczony i tuńczyk z papryką i ogórkiem, pomidor. Doczytałam, ze ponoć mozna jeść chude sery typu twarogu. Moze za tydzień kupię serki wiejskie. Homogenizowane zakazane, bo owoce i cukier. Nie wolno wina, a za kilka dni Walentynki i byłaby okazja...

Kupiłam jeszcze jeden sweter. Tym razem nowy, letni i oby Krzysiek się nie zorientował, bo moze być wojna...:)

Wiosna. Na rabacie pojawily się kiełki kwiatów... Mają już kilka centymetrów i bujają aż miło.

Pikuś zaraz po tym jak stracił słuch, stał sie nerwowy. Teraz już sie wyciszył. Nauczył sie języka gestów i reaguje na ruch ręką. To już starszy piesek. Skończył 14 lat, ale poza słuchem nic mu nie dolega. Czasem jednak brudzi w domu. Ostatnio po całych dniach śpi... Z kotów najstarszy jest Mruczuś. W tym roku w lecie będzie miał 16 lat. Jest mniej aktywny niż kiedyś i duzo śpi, ale je, łasi się, mruczy i ma zęby, które potrafi użyć. Tu nieładna mina, bo zaspany. Normalnie jest śliczny...