Nowy tydzień. Ostatni dzień wolny Krzyska. Jutro już idzie do pracy. Dziś moze skończymy porzadki w szafie. Wszystko na pólkach juz zrobione. Znalazłam masę ciuchów i teraz będę stopniowo wyciągać i nosić. Trochę ubrań Krzyska muszę odłożyć dla PCK. To np nowe koszule do prasowania i spodnie w kant. Też nowe. Ktoś to moze jeszcze nosić. Krzysiek nie będzie, bo jest robotnikiem, a robotnicy pod krawatem do pracy nie chodzą... Zostawilam mu tylko dwie białe na specjalne okazje. Trzy reklamówki ciuchow jeszcze trzeba wyrzucić. Jest do zrobienia porzadek w drugiej części szafy. Tam ciuchy wiszą na wieszakach. Sa tam kurtki Krzyśka. Sporo i oby pozwolił wyrzucić. Czeka druga szafa.
Dziś mam zajęcia czyli kurs rosyjskiego. Przerabiać będziemy temat sport. Jestem słaba z tego tematu.
Moje nożyczki do pediucire odmowily posluszeństwa, bo raczyły sie zepsuć. Domowe są tępe. Od miesiaca nie obcinałam paznokci. Ręce opilowułuję, a u nog sobie beztrosko rosną. Są szpony i Krzyśka to nie interesuje. Mial kupić nożyczki i zwleka. Zestawy w internecie są rozbudowane, wieloelementowe. Zbędny mi taki. Nie kupię zestawu za 5 zl, bo boję sie o jakość. Muszę czekać...
Mieliśmy covid w listopadzie i lekka infekcję w grudniu. Teraz w styczniu tez coś było i podejrzewam Omnikrona, bo objawy pasowaly. Byly intensywne dreszcze i bol głowy, a mnie nigdy głowa nie boli. Mnie przeszło, a Krzysiek nadal pokasluje mimo picia syropu i brania polopiryny. Jutro idzie do pracy, a ja sie martwię. Bierzemy rutinoskorbin i wit D3 na odporność. Teraz kupiłam rutinacee max d3, żeby brać tylko jedna tabletkę zamiast 2. Od kilku dni biorę ashwagandę. Kupiłam ginko bilboa, żeby wspomoc pamięć. Z pamięcią u mnie całe zycie było średnio. Zapamietywałam błyskawicznie, ale szybko zapominałam. Nie widzę teraz jakiś większych problemów, bo to, że zapomniam wynika bardziej z koncentracji na tym co dla mnie ważne. Efekt jest taki, że o czym innym zapomniam. Moja mama jednak twierdzi, że z pamięcia mam problem i martwi się o mnie.
Waga jużnie spadała. Było 800-1200. Trzeba zmniejszyć na 600- 1000. Wczoraj juz tak bylo i dziś spadek. Koniec cackania się z sobą. Ma spadać i juz, bo przestoi nie znoszę. Ja rzadzę, a nie mój organizm czy podświadomość, czy licho wie co tam. Przestoj moze być, ale dopiero po około 10 kg, bo wtedy ma sens. Gdy byam mlodsza ważyłam w normie. Tyłam co roku jesienią 5 kg ale nadal to była waga w normie i chudłam wiosną. Zrzucałam na diecie jajecznej. Przez dwa tygodnie jadałam tylko po 6 jajek na twardo dziennie. Teraz jeszcze miesiąc i zobaczymy jaka waga będzie. Myślę jeszcze o diecie Camebridge. Moze w marcu z dwa tygodnie. 600 kalorii. Zobaczymy. Inna sprawa, ze mam jeszcze taki pomyśl by jeść tylko mięso, ryby lub jajka i warzywa. Bez węglowodanów i strączkowych. Na razie jestem zmotywowana i wściekła na ten bunt. Zrobię wszystko, żeby schudnąć. Chyba węglowodany bardzo ogrniczę conajmniej do czasu uzyskania wagi w normie. Za długo juz to odchudzanie trwa i wstyd mi...
PorannyDeszcz
31 stycznia 2022, 16:26Jak będziesz wyrzucać ciuchy to nawet te zniszczone wrzuć do kontenera. Dużo ludzi wrzuca tylko ładne, a oni te, które nie nadają się do użytku przerabiają na czyściwo - to bardziej ekologiczne niż wyrzucanie ubrań na śmietnik ;) Ja do niedawna nie wiedziałam, więc się dzielę
araksol
31 stycznia 2022, 16:54o widzisz...Dzięki...ne wiedziałam...
Ankarkaa
31 stycznia 2022, 15:09Ale mnie pięknie motywujesz pisząc : przestój może być ale za 10 kg 😀😀😀😀😀😀. Ja też wściekam się od kilkudziesięciu dni i jakoś walczę . Ale 6 jaj dziennie przez dwa tygodnie????? Masakra pewnie dlatego że nie znoszę w takiej postaci jaj ..prędzej sadzone ...
araksol
31 stycznia 2022, 16:53ja tam lubię...:)
araksol
31 stycznia 2022, 16:57i jak rady nie będzie znowu to zrobię:)
izabela19681
31 stycznia 2022, 10:34Oj Agata, czyli już za młodu zepsułaś swój metabolizm bzdurnymi dietami.
araksol
31 stycznia 2022, 10:35oj tam bzdurne...U mnie działają... Gdy jem tyję...