Ostatni tydzień urlopu Krzyśka sie zacząl. W planach jest skończenie porządkowania szafy i rozebranie choinki. Nic więcej nie planuję, bo chcę żeby Krzysiek odpoczął. Ja też odpoczywam, bo śpię do oporu.
Wczoraj Kajtuś przyniósł do pokoju myśz, a że była żywa to gdy Krzysiek chciał ja zabrać, uciekła. Obawiam się teraz inwazji myszy w pokoju dziennym, bo była tłuściutka i moze się rozmnozyć. U mnie podłogi drewniane to kryjówkę znajdzie. Żyje jednak i dalam jej chleb pod biblioteczkę.
Dziś mija trzy tygodnie od wyjazdu Sebastiana. Nie mam z nim kontaktu. Zablokowałam go w telefonie. Szuka ze mna kontaktu z telefonów kolegów. Pisze esemesy. Jestem spokojniejsza i mam więcej czasu. Skupiam się na tym co w nim złe. O dobrym nie myślę, bo byłoby mi trudniej. Mam do niego stosunek ambiwalentny. Nie jest wcielonym złem, ale tłumaczyć go juz dłużej nie zamierzam. Gdyby mu naprawdę zależało toby zwracał uwagę na moje uczucia i potrzeby. Mówiłam mu o nich wielokrotnie i nic sobie z tego nie robił. Totalne lekceważenie. Nie to nie. Wiem, ze go nie krzywdzę... Tak mi latwiej...
Dieta trwa. Jeszcze jest 800 kg, a co kilka dni 1200. Jeśli do świąt zobaczę nadwagę to będę zadowolona. Dziś kotlety ze śledzi i twarogu, serek homogenizowany i jajka na twardo.
Od lat żyję po swojemu, według własnych norm. Nie uznaję dostosowania do innych na silę. Jedyne kryterium to takie by innych nie krzywdzić. Żyję na uboczu społeczeństwa, bo w życiu społeczności nie uczestniczę. U nikogo praktycznie nie bywam i nikogo do domu nie zapraszam. Nie boję sie opinii ekscentryczki.Według mojem mamy to nie jest dobre, bo żyję wśrod ludzi i ich opinia powinna być dla mnie ważna. Ile ludzi tyle opinii. Rozsądkiem chyba by było wybrać normy najbliższych czy sąsiadów. I tu ja sie nie zgadzam. Mam otwarty umysł i nie mam zamiaru przywiązywać się do osob, które mają inne normy i mnie namiętnie krytykują tylko dlatego, ze mieszkaja blisko. Według mnie każdy powinien szukać takiego towarzystwa, ktore go akceptuje ale i coś z siebie daje. Moja mama liczy się z opinią osob ze swojego pokolenia, a te osoby to przeważnie katolicy. Ja nie krytykuję i nie zwalczam kościola, ale nie pozwolę by normy moralne istotne dla katolików ktoś mi narzucał. To temat rzeka, ale ostatnio wypłynął problem pracy w niedzielę.
Rozaliaaaaa
25 stycznia 2022, 07:41"Mam otwarty umysł i nie mam zamiaru przywiązywać się do osob, które mają inne normy" - w tym zdaniu jest błąd logiczny. Osoby o otwartym umyśle nie mają problemu z przywiązywaniem się do osób o innych poglądach, bo łatwo znoszą sprzeczności. To konserwatyści, czyli osoby sztywne umysłowo, źle znoszą osoby o innych poglądach. Sztywność umysłowa to z kolei jedna z cech spektrum autyzmu. A masz ich więcej, o czym już pisałam, choć wolisz to nazywać ekscentrycznością. Pozdrawiam.
araksol
25 stycznia 2022, 09:08moja niechęć do bliskich stosunków z osobami o innych pogladach lubiących mnie krytykować i pouczać wynika z ich toksyczności. Szkoda mi dla nich czasu. Co więcej zbyt częsta krytyka bywa uznawana za znęcanie sie psychiczne nawet... można mieć inne poglady i nic do takich osób nie mam o ile mnie nie próbuja natrętnie naprawiać. To, ze jestem typem samotnika i do pytkich kontaktow i rozmów mnie nie ciągnie nie oznacza że to autyzm
Wiosna122
24 stycznia 2022, 16:50Sztuką jest nie przejmować się opinią innych to wspaniała umiejętność i niektórzy uczą się tego latami albo i całe zycie. Mówisz że nie boisz się opinii egocentryczki, ale egocentryzm to nic innego jak objaw niedojrzałości... Długo cię czytam, myślę że wbrew pozorom jesteś bardzo samotną osobą, ciągnie cię do życia, nauki, szukasz ciągle siebie, pragniesz miłości bo gdyby tak nie było Sebastian nie pojawiłby się w twoim życiu? Zauważyłaś że z upływem czasu coraz więcej "wychodzisz", "ciągnie cię" do świata od którego tak bardzo chciałabyś być niezależna, ja po cichutku mam takie wlasnie wrazenie.
araksol
24 stycznia 2022, 22:15chodziło mi o ekscentryzm. CCiągnie mnie ale tylko do ludzi podobnych, które coś wnoszą w moje życie. Kontakty dla samych kontaktow są bez sensu..:)
hanka10
24 stycznia 2022, 14:09Dlaczego Twoja mama jest dla Ciebie autorytetem w kwestii norm obyczajowych, etycznych itd ? Co takiego zrobiła w życiu, że cieszy się tak wysokim uznaniem z Twojej strony ? Ciągle bierzesz pod uwagę to co ona mówi mimo, że z reguły się z tym nie zgadzasz .Ale zawsze jest dla Ciebie jakims punktem odniesienia, czyli to co ona mówi jest dla Ciebie ważne. To bardzo ciekawe, dlaczego aż tak ją poważasz!
araksol
24 stycznia 2022, 16:32No właśnie nie jest moim autorytem, ale znią mam styczność, a ona z ludźmi.
hanka10
24 stycznia 2022, 21:04Ludzie...?:)) Nie znam Twojej mamy, ale zakładam,( z tego co piszesz o niej i jej tryby życia ) że chodzi o kilka koleżanek z jej pokolenia i z jej doświadczeniami . Zbyt inteligentna jesteś na takie podsumowanie ;)!
araksol
24 stycznia 2022, 22:12ja tylko porownuję...:)