Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek


Koniec tygodnia. Ja powinnam jechać na zajęcia do szkoly, ale nie jadę. Wezmę udzial o ile będą online. Ostatnie zajęcia będą 8-9 I i koniec. Szkola mnie trochę rozruszala i sprowokowała do wyjścia z domu. Wahałam się przed rozpoczciem. Nie wiedziałam czy wytrwam, czy dam radę z opanowaniem materiału, a tu już koniec. Nie koniec nauki. Ta jeszcze potrwa. Jak długo czas pokaże. Ja mam mieszane uczucia i wciąż biję się z myślami.

Wczoraj było sprzatanie sieni, zmiana pościeli i pranie. Dziś też coś będzie, bo do świąt coraz blizej. Nadal magii świąt nie czuję. Do tego jeszcze śnieg stopniał. Pogoda listopadowa.

Jakiś czas temu moja waga zwariowała i przestalam sie wazyć. Trzeba bylo wymienić baterie, a ja zapominałam. Nie wazyam sie kika miesiecy. Wczoraj weszłam na wagę i szok. Kilka kilo więcej. Lącznie przytyam prawie 10 kg. Tragedia. Teraz trzeba to zrzucać i to szybko, bo znowu mam otyłość. Muszę na początku stycznia wykupić dietę Cambridge, bo ostatnio nie mam motywacji do liczenia kalorii. Waga przestała mi przeszkadzać i tak szczerze to jest mi obojętne ie ważę. Mogę sobie być gruba i co z tego? Argumenty typu zdrowia byly ważne i czas by do tego wrocić skoro wyglad mi całkem obojętny. Tyję, bo jem za duzo. Bylo pieczywo i słodycze. Słodycze są rzadko i od nich nie przytyłam. Przytyłam od chleba. Nie chce mi się gotować, a kromkę chleba wziąć łatwiej niż przygotować sałatkę. Do tego szukam przyjemności w zyciu, a jedzenie zawsze było dla mnie przyjemnością najlatwiej dostepną. Jestem uzależniona od spokoju, który daja węglowodany. Jem czasem z nudow. Jem z lenistwa, bo gdy wchodzę do kuchni coś złapię na zapas, zeby później z kanapy nie wstawać. Uwielbiam stan nasycenia jedzeniem i drzemki po. Jeśli chodzi o moją psychikę to wszystko ze mna jest w porzadku. Nie jem ze stresow, bo ich ostatnio nie mam. Zupelnie nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić. Jak zyskać motywację. Jak sobie odmówić przyjemności jedzenia węglowodanów na stałe. Tak trzeba by na stałe, bo jaki sens jest w odchudzaniu jak później tyję. Tak. Jestem starszawą, leniwa fizycznie babą uwielbającą lezeć, szukająca spokoju i przyjemnośći. To wszystko powoduje otyłość. Schudnąć muszę ze względu na zdrowie, bo mi ciśnienie lekko podskoczyło i jeszcze trochę, a trzeba będzie znowu brać leki. Nie chcę do tego dopuścić i to jedyny argument. Cały problem jest jeszcze taki, że ja nie jem bardzo duzo kalorii, a gora swoje PPM, ale mam zjechany metaboizm i powinnam jeść gora 1300. Niestety organizm domaga sie wiecej i gdy nie czuwam ulegam. Chyba jestem skazana na te huśtawki typu chudnięcue i tycie. Cale zycie tak miałam. Nie jestem w stanie pokochać innego trybu zycia. Nie pokocham ruchu, nie wstanę z kanapy i nie stanę sie nagle pracowita w kuchni. Ech... Zastanawiam się czasem czy to nie jest nalog jedzenia węglowodanów? Muszę to przemyśleć mechanizmy i samopoczucie po...

  • ggeisha

    ggeisha

    19 grudnia 2021, 09:36

    Jedz więcej białka. Nie będzie Cię do węgli ciągnęło. To nie tyle nałóg, co po prostu gospodarka insulinowo-glukagonowa. Węglowodany dają szybki wyrzut.

    • araksol

      araksol

      19 grudnia 2021, 14:25

      tak wiem, ale co jeść jak mięsa nie chcę...

    • ggeisha

      ggeisha

      19 grudnia 2021, 16:23

      Ja też mięsa nie jem. Jak lubisz, to jajks. Twaróg jest OK. Jogurt skyr ma sporo białka. Ja dodaję jeszcze odżywkę białkową. Mozarella, żółty ser - ale one mają dużo tłuszczu, więc nie można przesadzać. No i strączkowe. Soczewica, groch, soja, fasola itp. Syci i zatyka.

    • araksol

      araksol

      19 grudnia 2021, 16:30

      po strączkowych tyję. Jajek za dużo nie mogę bo woreczek

    • ggeisha

      ggeisha

      19 grudnia 2021, 19:03

      Ha, to rzeczywiście problem. Ryby możesz?

    • araksol

      araksol

      19 grudnia 2021, 20:13

      tak ryby jem...

  • aska1277

    aska1277

    17 grudnia 2021, 18:28

    Ja w planach pranie pościeli i zmianę, mam na poniedziałek ;) Oby się udało,bo teraz ciężko coś zaplanować.

    • araksol

      araksol

      17 grudnia 2021, 18:31

      w poniedziałek moze druga cześć...

  • niunia7472

    niunia7472

    17 grudnia 2021, 15:53

    Życzę dużo zdrówka ,też miałam problemy z nadciśnieniem ,ale od kad piję sok z buraka jabłka marchwi ,ciśnienie się unormowało bo w tamtym tygodniu właśnie bylam w przychodni ,na pomiarze ciśnienia ,też mam tak że raz tyje raz chudnę ,teraz zaczęłam jeść sporo warzyw i ćwiczyć i spacerować ,trzymam za panią kciuki zdrowie najwazniejsze .Miłego dnia .

    • araksol

      araksol

      17 grudnia 2021, 15:56

      milego dnia...:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.