Miała być dziś praca w ogrodzie, ale to zależy od pogody. Idą deszcze i leży śnieg. Z jednej strony dobrze, bo wszystko mi sie ukorzeni, ale z pracą na dworze moze być problem. Moze tylko wyjdziemy zasiić krzewy ozdobne... Dziś czeka mnie bardzo duzo pracy nie tylko w sieni. Trzeba pomalować szybę w drzwiach, wysiać mirt i poziomki, pomalować podłogę. Jutro będę to i owo kończyć...
Wpadły mi w oko kolejne byliny i chyba kupię, ale tym razem w doniczkach, a nie suche kłącza w folii. Myślę między innymi o różowej konwalii, pierwiosnku i języczce okazałej. Chcę też agapant niebieski i biały do donic. Kwiaty z zeszego roku chyba nie wszystkie przetrwaly. Nie wszystkie irysy z ziemi wychodza i nie wszystkie liliowce. Trochę się przyjęło. Bardzo mnie cieszą w tym momencie prymulki. Mam kilka kępek, ale jeszcze inne kolory kupię. Ruszył do życia rododendron i ruszyły hortensje. Wychodzą liliiowce. Najwięcej mam pomarańczowych.
Kupiłam wiciokrzew i clematis... To już ostatnie krzewy przed domem z mojej strony. Po stronie mamy wsadziłam winorośl i kiwi. Trzeba zwalczyć chwasty. Mama nic nie powie, bo to pod oknem mojej kuchni.
Znowu mam problem z Sebastianem, bo zrobił się bardzo opryskliwy i niemiły, czasem wręcz chamski po alkoholu. Twierdzi, że ja na szacunek muszę sobie zasłużyć. Na razie nie zasługuję. Krzyśkiem wręcz czasem pomiata, a on bardzo sie denerwuje. Z moją mamąsię nie liczy. Nie wiem co dalej. Niby zdaję sobie sprawę, że jest alkoholikiem i jeśli chcę znajomość utrzymać to muszę być wyrozumiała, ale czasem mam dość, bo przegina. Do tego nie czuje sie winny i uważa, że wszystko co złe między nami to moja wina. Co mówil po wodce nie pamięta. Mowi mi tylko, zebym nie zwracała uwagi na to co mówi po pijanemu. Teraz juz wiem, ze bym z nim pod jednym dachem nie wytrzymała dłużej. To, że chciał się żenić nie ma sensu. Nie wyobrazam sobie takiego męża. Doszło też jeszcze to, ze moja mama twierdzi, że zamierzył się na Kajtusia gdy ten uciekł. Nie wiem czy to prawda, bo moja mama to intrygantka i moze chcieć nas skłocić. Gdyby uderzył mi zwierzę tobym go wywaliła za drzwi bezpowrotnie, bo zwięrzęta są według mnie nietykalne. Moje koty w większości za nim nie przepadają. Pikuś go nie lubi. Lubi go tylko Majka, a toleruje Rozi, Mruczek, Morus i Aronek. Inne trzymaja sie z daleka. Czasami się zastanawiam po co ja to jeszcze ciągnę. Co z tego mam. Niby pracuje u mnie, ale jego zachowanie bywa czasem skandaliczne. Ja go ponoć też denerwuję...
Kilka dni temu pojawił sie w domu Adrian. Wpuściłam go do łazienki, bo chciał sie ogolić. Ciuchy miał czyste. Ponoć sie kąpie tam gdzie bezdomni, a śpi na klatkach schodowych. Utrzymuje się z żebrania i uważa to za swój sposob na życie. Twierdzi, że to lubi i że nieźle zarabia. Ponoć ma tyle pieniędzy, że stać go na wspieranie innych. Za kilka dni wybiera się z koleżanką do Berlina. Jakim cudem nie wiem. Będą tam zebrać. Moja mama nie jest zaszokowana. Ja tak. Bliscy się w grobach przewracają... Dom był zawsze na poziomie, a tu takie coś... Mama niby nie jest zaszokowana, ale powiedziała sasiadce, ze Adrian pracuje. Coś kręci jak zwykle.
Od dziś przymiarki do diety. Wpowadzam trochę zmian i zobaczymy. To jednak jeszcze nie będzie konkretna, radykalna dieta. Ta się zacznie za jakiś czas. Motywacji szukam w sobie i na razie za dobrze nie idzie...
Mialam iść do fryzjera i chyba na razie nie pójdę. Ufarbuję w domu choć tego nie cierpię. Podetnę włosy dopiero we wrześniu, bo teraz w sezonie muszę spinać. Nienawidzę wyglądać zza włosów gdy coś w domu typu remontu lub w ogrodku robię. Wygoda przede wszystkim i to też sie tyczy włosów.
A poniżej mój ogródek przed domem. Nie jest w moim stylu, bo ja lubię wiejskie z drewnianym płotem, bez żwirku. Nie będę jednak w to inwestować no i roślny lubię nie tylko w stylu wiejskim. Chciałam też uniknąć plewienia, betonu i strzyżenia trawnika. Jest kompromis. Rośliny, które lubię i reszta praktyczna. Uważam, że nie jest źle. Na pewno oryginalnie, bo u mnie wszędzie prawie kute bramy, strzyzone trawniki i tuje. Jeszcze lepiej będzie za jakiś czas gdy rośliny sie rozrosną i powstaną urocze kępki kwiatów, a krzewy wybujają.
123czarnula
13 kwietnia 2021, 23:55Ogródek nabiera kolorów :)
araksol
14 kwietnia 2021, 10:16:)
aska1277
13 kwietnia 2021, 19:44Mam nasiona poziomek, może uda się gdzieś je zasiać ;) Pomysłowo zrobiony ogródek, jak urosną kwiaty, będzie pięknie :)
araksol
13 kwietnia 2021, 19:55dzięki:)
isiaste77
13 kwietnia 2021, 13:41Śliczny ten ogródeczek :) Co do Sebastiana, to tylko mi się nasuwa taka myśl, że zwierzęta wyczuwają, że coś jest nie tak.... :/ Pozdrawiam serdecznie :)
araksol
13 kwietnia 2021, 14:01i ja tak czasem myślę:)
Wiosna122
13 kwietnia 2021, 12:39nie ma sensu wiązać się z alkoholikiem, jeśli to zrobisz bedziesz tego żalowała, powinnas wysłać go na leczenie, jesli nie zechce to niestety ale powiedziec mu wprost ze nic z tego nie bedzie. Adrian wie co robi, nie wiem czy się orientujesz ale Niemcy to kraj w ktorym bezdomni mają naprawdę dobrze, nie dość że mają miejsca gdzie dostają codziennie jedzenie, to takze laznie, lekarzy z ktorych mogą korzystać, tam są cale osiedla bezdomnych i z tego co oglądalam również mnostwo polaków tam koczuje. Jest na youtube kanal jakToOgarnąć obejrzyj sobie, Berlin to stolica bezdomności jesli mozna to tak nazwać. Ogródeczek piękny, podobają mi się te płotki :D
araksol
13 kwietnia 2021, 12:58no na razie to ja mam Krzyśka. moze i Adrian wie co robi, ale co on ma w głowie?
Wiosna122
13 kwietnia 2021, 19:53ja mysle ze ma w glowie to co wiekszosc ludzi oduzajacych sie roznymi substancjami... zlapac szybko grosza na to zeby sie napic czy cpac, tam pieniadze leza na ulicy, nawet butelki czy puszki oddane do skupu to dobry pieniadz, byc moze dlatego wlasnie tam tylu bezdomnych ciagnie...
araksol
13 kwietnia 2021, 19:57ale czemu on chce być bezdomnym jak mieszkanie, a raczej pokój ma...
Wiosna122
13 kwietnia 2021, 21:36bo ty od niego czegos wymagasz, a tam nikt nie bedzie wymagal niczego, to jest czesto powodem dlaczego ludzie staja sie bezdomni, zyja jak chca i robia co chca
araksol
13 kwietnia 2021, 21:58może i tak. Do tej pory nikogo takiego nie znałam...
Kaliaaaaa
14 kwietnia 2021, 07:22Ja czasem spotykam polskich bezdomnych(Tzn spotykałam przed korona)-w metrze, na dworcu... Duży plus w porównaniu z Polska że są w miarę czyści. Czytałam też artykuł i faktycznie w ośrodkach pomocy dostają ciuchy czyste, łączne, jedzenie. Niemniej jednak to bezdomność, teraz też pewnie gorzej z uwagi na pandemie-z drugiej strony lepiej bo lato. Obok męża pracy, centrum miasta, koczowała para z Polski, po dwudziestce... Mąż się śmiał że on idzie już na obiad z pracy a oni się dopiero przeciągają... Ale dla mnie to jednak straszne, tutaj wszyscy wierzą w wolność jednostki, jej wybory. Ale mi trudno zrozumieć taki wybór:( Ludzie dają kasę faktycznie- głównie Niemcy , muzułmanie(mają to w religii nakazane jako jałmużna)-ale kokosy to raczej nie są.
araksol
14 kwietnia 2021, 10:20nie rozumiem jego wyboru, ale nie bede z nim walczyc
Alianna
13 kwietnia 2021, 12:28Tylko czekać na ciepły czas i kolory w ogródku. Pozdrawiam 😊
araksol
13 kwietnia 2021, 12:58jeszcze trochę...:)
nata89
13 kwietnia 2021, 12:21Ładnie robi się koło domu:)
araksol
13 kwietnia 2021, 12:58i ja tak myślę...
Julka19602
13 kwietnia 2021, 11:49Dziękuję udało mi się umieścić zdjęcia. Po Twojej podpowiedzi poszło w oka mgnieniu. Będę mogła umieszczać teraz zdjęcia. A ile radości. 😀
araksol
13 kwietnia 2021, 12:18no widzisz...Cieszę się..:)
Julka19602
13 kwietnia 2021, 11:04Piękny uroczy zakątek. Mam prośbę czy możesz mi napisać jak wstawić zdjęcia do pamiętnika ale tak po ludzku nic nie rozumie z informacji w serwisie vitalia. Pozdrawiam
araksol
13 kwietnia 2021, 11:13klikasz w 6 kwadracik na górze oznaczenie pokazuje Vitalia. Później wyskakuje taki prostokąt zaznaczony przerywana linią. Musisz klikną, wybierasz zdjęcie z komputera i dalej za Vitalią. Jest juz prosto...:)
zlotonaniebie
13 kwietnia 2021, 10:46Też lubię drewniane ogrodzenia, ale masz rację, to praca przy nim na okrągło. Może pomaluj siatkę na zielono, będzie tak bardziej ogródkowo:)) A ten żwirek masz wysypany tak prosto na ziemię, czy na wylewkę? Bo jak na samą ziemię, to chwasty zaczną Ci przez niego wyrastać i potem jest to nie do wyplewienia. Tak, każdy kawałek własnej ziemi cieszy ogromnie, jeszcze miesiąc, dwa i będzie kolorowo:)
araksol
13 kwietnia 2021, 10:48żwirek jest na folii, a ogrodzenie pomaluję wkrótce, bo i dom muszę...
zlotonaniebie
13 kwietnia 2021, 11:01Na folii to chyba dobrze:) ja mam taki zakamarek w ogrodzie, gdzie wysiałam trawę i do tych nasion dodałam torebeczkę nasion kwiatów łąkowych. Można takie kupić, i nawet wygrać jakie kolory się chce. Są tam różne kwiatki i zioła, prawie jak na łące. Ja tego nie przycinam, nie koszę, ten kawałeczek żyje sobie własnym życiem, taka namiastka łąki w środku miasta.
araksol
13 kwietnia 2021, 11:07takie łąki planuję w ogrodzie i sadzie... :)