Nowy tydzień, ale u mnie stare sprawy. Będzie sporo zajęć i w domu i na dworze. Chcę skończyć plewienie, porządki w mieszkaniu i nadal chcę wystawiać to co zbędne do sprzedazy. Zostały jeszcze ciuchy. Gdy to skończę, wezmę sie za porzadki w sieniach, bo Krzysiek ma nawyk gromadzenia zbędnych rzeczy. Sporo tego co mu kazałam wynieść do śmieci albo na strych, wyniósł do sieni i poustawiał pod ścianami. Teraz jest tylko ściezka.
Dieta nadal trwa. Dziś zaczyna się drugi tydzień. W zeszłym schudłam 1,6 kg. Teraz bym chciała około kilograma. Jem 800 kalorii. Dziś jaskólcze gnizado, sałatka z jajek, fasoli czerwonej i marchwi, ogórka kiszonego z majonezem. oraz jajecznica z pomidorem. Tak staram sie teraz gotować by jeden posiłek zrobić tez dla Krzyśka.
Brakuje mi działalności artystycznej- malowania, fotografii, rysowania, ale nie bardzo mam na nia teraz czas. Rysunek, akwarela czy akryle to okolo godziny potrzebnego czasu. Fotografia trochę mniej.
Dziś powinnam zacząć przepisywać krzyżówki. Mam juz połowę i mozna by coś wysłać do redakcji. Czekam na pieniądze. Redakcja wysłała, ale z paypal jeszcze nie wpłynęły. Chcę kupić kamienie i trochę ciuchów. Znalazłam fajna sukienkę mini w panterkę. Nosiłabym do getrów. Znalazłam też kurtkę zimową i fajne nowe spodnie do spania aż dwie pary. Nie kupiłam tez jeszcze butów. Buty kupuję tylko nowe. Znalazłam fajne, ale niektóre wysyłki tylko na paczkomat, a ja uznaje tylko pocztę.
Sebastian miał mi zrobić półki na kwiaty. Teraz jestem zmuszona albo zrobić je sama albo kupić. Zrobić nie mam czasu teraz. Moze w zimie. Chyba kupię takie...