Tydzień się kończy. Był pracowity co mnie cieszy. Lubię gdy widać efekty pracy i gdy spraw do ogarnięcia ubywa. Wczoraj wystawiłam do sprzedaży obrazy i dziś się jeden sprzedał. W poniedzialek Krzysiek pojedzie wyslać. Dziś moze wystawię do sprzedaży resztę ciuchów, ale chyba tyle nie dam rady na raz. Ciuchy za duzo powodzenia nie mają. Książki też prawie wszystkie wystawiłam. Dałam ceny najniższe na Allegro. Ogladane są, ale jeszcze nic nie poszło. Teraz zbieram pieniadze na minerały i na Krzyśka ciuchy. Mam przygotowana listę i trochę pieniędzy na to potrzeba.
Powinnam iść do fryzjera, ale się waham i z tym zwlekam. Włosy już troche odrosły i wygladają na takie w nieładzie, ale mnie się moja fryzura podoba. Lubię artystyczny nieład. Tak to się kiedyś nazywało. Teraz mam długiego boba, ale nie modeluję. Długo z bobem zwlekałam, bo nie wiedziałam czy mi fryzura przypasuje. Dopiero na długiego boba sie zdecydowałam i jestem bardzo zadowolona.
Nadal czytam. Teraz wróciłam do tej książki i znowu robię afirmacje.
Dziś Krzysiek idzie do pracy po południu, a ja się biorę za prace w ogrodzie. Będzie plewienie. Wczoraj nie udało nam sie zasilić, a idą deszcze... Później w domu tez coś zrobię i wezmę sie za krzyżowki. Zamówienie chcę zrealizować do około 15 VI łącznie z opracowaniem graficznym. Wysyłam stopniowo.
Wczoraj medytowałam po raz pierwszy z rodochrozytem. Czułam sie wspaniale i od razu kupiłam większy okaz. Mój ma 2 cm, a nowy będzie miał prawie 5. Chcę go postawić na stoliku w sypialni. Jeśli się uda to w poniedziałek jeszcze kupię duży okaz rodonitu. Też do sypialni. Moze też kupię jadeit. To kamień ochronny i dobrze wpływajacy na biznes i pozycie małzeńskie.
Wczoraj stawiałam karty na relację z Sebastianem. Wyszły fatalne. Poprosiłam o pomoc dwóch sprawdzonych doradców z portalu. Jeden stawiał tarota, a drugi użył wahadelka i też wyszlo fatalnie. Według nich jest fałszywy, nieuczciwy i co innego mówi, a co innego czuje. To mi właśnie podpowiadała intuicja. Jemu zależy na relacji, ale ja albo dostaje wszystko albo relacje kończę. Czas więc chyba to zakończyć, ale tak zdecydowanie. Zakończenie znajomości może byc trudne, bo mamy aspekty w horoskopie wskazujace na trwałość. Na pewno jednak czas podejść do niej inaczej. Na razie mu wszystko napisałam i zablokowałam go w telefonie. Nie chcę juz słuchać kłamstw i nakłaniania, kuszenia....
tracy261
7 czerwca 2020, 20:20Przestaję powoli reagować na Twoje kończnie relacji i powroty :) czas się już chyba zdecydować :)
araksol
7 czerwca 2020, 21:39no nie umiem...Niby mam dość i denerwuje mnie, ale on walczy i zawsze mnie przekona...
bialapapryka
6 czerwca 2020, 22:38A co Krzysiek w ogóle na to? Na sytuację z Sebastianem? I jeszcze mnie zastanowiła jedna kwestia... Dlaczego zbierasz kasę na ciuchy dla Krzyśka?
araksol
6 czerwca 2020, 22:52krzysiek chce by Sevbastian przyjeżdżał bo go lubi. Muszę mu coś kupić, bo on sam tego nie zrobi. Ja wybieram on akceptuje...
Wiosna122
6 czerwca 2020, 20:01Szczerze to uważam że żadna magia ani cuda nie pomogą, bo o związek i relacje trzeba dbać, rozwijać żeby były trwałe, nie tylko brać ale też dawać, po co ci ten cyrk i dwóch facetów na raz..., w ogóle się dziwię że Krzysiek to tolerował, że tolerowali się nawzajem...,
araksol
6 czerwca 2020, 20:14no sama się zastanawiam...Małzeństwo jest nie do końca udane i nie czuję sie do końca zaspokojona. Krzysiek jest juz starszy jest też chory...:(
bialapapryka
6 czerwca 2020, 22:36No dokładnie, tak szczerze mowiac to ja też jak przeczytałam pierwszy raz u Ciebie, Araksol, o Krzyśku i Sebastianie to się bardzo dziwiłam tej relacji... Tzn nie bardzo mogę sobie wyobrazić jak to wygląda/wyglądało w praktyce...?
araksol
6 czerwca 2020, 23:02sex z jednym związki z dwoma
Wiosna122
8 czerwca 2020, 21:35to moze lepiej sie rozstac z nim i nie skazywac sie na takie cos, przeciez upokarzasz ich obu w taki sposób...
araksol
9 czerwca 2020, 00:00chyba nie jestem gotowa psychicznie na rozstanie... Coś czuje do obu i oni sie uzupelniają...
Chemiczka83
6 czerwca 2020, 14:29Mnie się udało dziś sprzedać jedną książkę. Z ciuchami jest ciężko. Nigdy nie zwracałam uwagi na marki więc mam takie zwyczajne w większości. Przez moje problemy z tarczycą ( tzn od kilku lat już z jej brakiem) w szafie mam rozmiary od 32 do 44. Niektóre założone kilka razy, niektóre nigdy, część z metkami. Próbuję to sprzedać i jakoś kiepsko idzie. Kiedyś wystawiałam pojedynczo, ostatnio stwierdziłam że najbardziej szczęśliwa bym była gdyby ktoś za jednym zamachem kupił więcej z danego rozmiaru. Ale nie idzie. Najwięcej udało mi się sprzedać na szafie, coś tam na olx, na vinted w ogóle
araksol
6 czerwca 2020, 14:35sprobuję jeszcze na olx...
PannaSi
6 czerwca 2020, 12:46Podoba mi się sformułowanie 'albo dostaje wszystko albo relacje kończę'. Myślę, że dobrze zrobiłaś. Powodzenia!
araksol
6 czerwca 2020, 12:51też tak myślę, ale on może sięz ta decyzją nie pogodzić...
Prosiatko.3
6 czerwca 2020, 13:30A to jego problem
araksol
6 czerwca 2020, 14:36no niby tak ale on walczy i mnie stresuje...
izabela19681
6 czerwca 2020, 12:08Dobra decyzja.
araksol
6 czerwca 2020, 12:52no oby...