Dziś wyjście do sklepu. Trzeba kupić juz coś na święta. Lista jest długa, ale nie wiem co w sklepie będzie. Muszę zrobić też zakupy mamie. Chcę też zrobić kilka zdjęć w lesie. Coraz bardziej kusi mnie zakup lepszego aparatu. Pójdziemy dziś inną drogą, ale też przez las. Nie wiem czy mi wolno, bo ponoć las jest zakazany.
W domu i w ogrodzie wszystko toczy się swoim trybem. Jest sprzątanie i praca w ogrodzie. Dziś moze znajdą sie w ziemi wszystkie kupione rośliny. Trzeba się z tym śpieszyć, bo chcę je podziwiać jeszcze w tym roku. Powinnam przesadzić kilka roślin doniczkowych. Z tym się spóźniłam, bo trzeba bylo je przesadzić na Józefa. Dziś moze też wysieję rozmaryn i slonecznik. Wczoraj wyplewiłam wszystko na podwórku.
Po południu będzie malowanie. Mam na sztaludze obraz akrylowy. To kwiaty. Powstanie też akwarela. Jeśli chodzi o akwarele, to jeszcze kilka namaluję i juz nadrobię zaległości. Wtedy będę malować 2 tygodniowo.
Zaczyna mnie kusić dziergnie. Chyba wkrótce poczynię poduszkę szydełkiem. :)
A na koniec zdjęcia pniaków:) Tak mnie naszło. Odruchowo na nie patrzę, bo jesienią zbieram koło nich opieńki...:)
renianh
8 kwietnia 2020, 21:40U ciebie w lesie jakos slabo wiosne widac ,to juz wole wiosne w miescie nawet magnolie kwitna:)) Pozdrawiam .
araksol
8 kwietnia 2020, 22:28no słabo na razie...
aska1277
8 kwietnia 2020, 20:55Trzeba mieć cierpliwość do dziergania :)
araksol
8 kwietnia 2020, 22:28to fakt...