Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


Kupilam kolejną książkę. Tym razem w antykwariacie. To podręcznik bioterapii klasycznej z 1992 roku. Kosztowala grosze. Bardzo jestem jej ciekawa. Bioterapeutką i to bardzo dobrą jest moja mama. Niestety uczyć mnie nie chce. Ja te zdolności też mam, ale praktyki zero. Mam praktykę tylko w Reiki i trochę w uzdrawianiu pranicznym. Niektórzy te metody też uważają za odmiany bioterapii. 

Znalazlam trzy interesujące kursy. Spróbuję je skończyć do końca roku. To kursy o empatii, o emocjach i psychologiczny.

Wczoraj Sebastian był na grzybach. Znalazł trochę podgrzybków i prawie całą, dużą reklamówke opieniek. Część wysuszylam, a część zamrozilam. Dziś też chce iść tylko w inne miejsce. Las już zdążył poznać.

Menu:sos serowo grzybowy z makaronem, jabłko, serek homogenizowany, sałatka z warzyw i jajek z grzybami z octu.

Przemijanie akrostych

po bujnej czarownej młodości

radości i uczuciach wrzących niespokojnych

zawitała dojrzałość jeszcze nie odkryta

emocje przycichły już nie szaleją

mogę trwać zatopiona w szczęściu i spełnieniu

ile jeszcze czasu minie nim

jesień powita zimę pełną goryczy

a dusza pomyśli o wieczności

nie obawiam się jej

i nie czekam na nią

echo życia jeszcze nie wybrzmiało

  • hanka10

    hanka10

    13 października 2019, 16:00

    Bardzo lubię książki z lat 90-tych, są ciekawsze niż te wydawane obecnie, mają więcej tresci

    • araksol

      araksol

      13 października 2019, 17:00

      też tak uważam zwłaszcza powieści

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.