Kolejny dzień detoksu jaglanego. Wczoraj głodna nie byłam. Dziś liczę na to, że też wytrwam. Jeśli chodzi o wagę to czekam na 83 kg. To jeszcze trochę i nie wiem czy już przed świętami trójkę na drugim miejscu zobaczę. Po świętach będzie chyba dieta zupowa do około polowy maja. Później już będę dodawać kalorie i następna faza ataku około połowy sierpnia. Chyba to będzie Dąbrowska. Tylko nie wiem jak długo. Teoretycznie mam szansę zejść w tym roku poniżej 80 kg. No i oby. Na lepszy wyglad w tym roku jeszcze jednak nie liczę. Na lepsze zdrowie i samopoczucie owszem.
Zauważyłam, że lepiej psychicznie się czuję gdy jestem w fazie ataku. Działam i to sie liczy. To mnie cieszy. Gdy jem więcej, nie mam takiego wewnętrznego zadowolenia. Gdy zjem dużo, to mam wyrzuty sumienia. Napadów obżarstwa jednak nie mam. Gdy jem więcej jest to celowy zabieg. Chcę po prostu oszkać organizm.
Wczoraj byłam na chwilę u koleżanki. Siedziałyśmy na dworze i trochę plotek wysłuchałam. Ona ma cudny ogród ozdobny i warzywny. Co dziwne warzywa uprawia pod orzechem i zbiory ma dobre. Chyba muszę iść do niej po naukę. Kocha lawendę i róże. Ma też sporo floksów. W tym roku przygotowała nową rabatę. Zrobiła ogrodzenie z czegoś co wygląda jak powiązane patyki. Wszystko obsadziła różami i powojnikiem. Fajnie to wyglada. Ja mam róże tylko dwie z tego jedna w domu. Ta w domu jest czerwona. Dostałam ja od Krzyśka i dbam o nią. Zrzuciła wszystkie liście, ale juz rosną młode.
ggeisha
9 kwietnia 2019, 11:45To przykre, co piszesz o poczuciu winy z powodu odżywiania swojego organizmu. Przepracuj to sobie, bo to tak być nie powinno. Wychodzi na to, że nie akceptujesz samej siebie.
araksol
9 kwietnia 2019, 12:31nie o odżywianiechodzi ale o jedzenie za duzo i tycie w efekcie
ggeisha
9 kwietnia 2019, 12:39Tyle, ze to wcale nie jest za dużo... A tyjesz, bo niestety, metabolizm Ci padł. A kiedy jesz więcej jest szansa na naprawienie tego. Więc nie powinnaś sobie nic wyrzucać z tego powodu.
araksol
9 kwietnia 2019, 13:04niestety nie mogę przytyć