Od kilku dni wychodzę na dwór.Trochę pracujemy, a troche odpoczywamy. Otwieram się z powrotem na przyrodę - czuję wiatr na twarzy, słyszę ptaki, widzę rośliny rwące sie do życia po zimie. Mam już czosnek niedźwiedzi i szczypiorek. Mam piórka cebuli. Pokazują sie zioła. To wszystko mi sprawia przyjemność. Obejście opanowuję powoli. Krzysiek nawet specjalnie sie nie wscieka. Chętnie jest na dworze, ale ze mną. Gdy ja jestem w domu, a on ma pracować na dworze jest zły.
Prace na podwórku posuwaja się do przodu. Pracujemy jednak krótko to i postęp mały. Dziś Krzysiek sprzatnie gałęzie z sadu, a ja zrobie porzadek na jednej rabacie. To będzie tyle.
Post znoszę dobrze jeśli chodzi o głód i bardzo źle jeśli chodzi o nastrój. Jestem przygnębiona i smutna. Nie zdawałam sobie sprawy ile zadowolenia przynosiło mi jedzenie. Teraz jest ono raczej bez smaku i jest mi z tym źle. Chciałabym dodać oliwy albo śmietany, a nie wolno. Brakuje mi tez kawy. Tego ceremoniału picia, delektowania sie i zapachu. Nie kupiłam kawy orkiszowej i to był chyba błąd. Coś mi się widzi, że gdybym zdecydowała się na Dąbrowską byłoby tak samo. Ciągle sie waham. Te wahania to już trzeci rok chyba.
Pisanie dziennika wdzięczności z uwzględnieniem pracy nad emocjami przynosi efekty. Jestem spokojna i bardziej świadoma siebie. To niesłychanie wzbogaciło moje zycie. Mam jednak trochę problem z nazywaniem emocji zwłaszcza pozytywnych.
irena.53
3 kwietnia 2019, 22:54Cześć...cieszę się, że znalazłąś I czas I refleksję I zauważyłąs ,że przecież możemy dawać z siebie coś więcej , popracować nad sobą. To wspaniały pomysł ,że będziesz wiecej wychodzić do lasu, na łono natury. Ja także postanowiłam wyrabiać w sobie uważnośc, wyciszyć się . pozbierać ,żeby też zacząć byc nawet dla innych bardziej dobra, obecną , aktywną. Czas coś robić fajnego...tymczasem, pa
araksol
4 kwietnia 2019, 01:34tak wiem że dobry pomysł...To dla mnie ważne
mama.mikiegoo
3 kwietnia 2019, 10:53Tak to juz jest przy poście po prostu trzeba to przetrwać trzymam kciuki ;]
araksol
3 kwietnia 2019, 11:03dzięki
agnes315
3 kwietnia 2019, 10:31Bez smaku, bo mało przypraw. Wszystkie moje zupy gotuję na wodzie, bez mięsa, rosołków, weget i tym podobnych "ulepszaczy", a są pyszne. Ale przypraw daję na potęgę! Traktuj post jak terapię, a nie karę! Co wczoraj pisałaś?
araksol
3 kwietnia 2019, 11:03no wiem wiem