Ubiegłej nocy zmarzłam. Dziś w nocy na kołdrze położę jeszcze koc. Będzie cieplej. Czeka mnie stresujące przedpołudnie, bo mam ważny wyjazd. Niby jadę taksówką, ale wcale na to ochoty nie mam. Nie wiem kiedy wrócę. Czekam na Sebastiana.Jest w drodze, a ja sie oczywiście strasznie martwię. Drogi mogą być trudne przez ta pogodę. Najbardziej sie boję dwóch obwodnic po drodze. Mam wyobraźnię po prostu. Krzysiek jedzie zawieźć do pracy jakieś dokumenty. Pracuje od jutra, bo umowę juz ma. Na razie do końca stycznia na próbę. Nie uśmiecha mu sie ta praca i mnie też. Będziemy chyba szukać cos innego.
Megusia już czuje sie całkiem dobrze. Je juz z kotami, a wczoraj chciała mnie podrapać gdy dawałam jej tabletkę. Ma juz dużo siły. Pewnie by mnie ugryzła, ale nie bardzo ma czym. W czasie zabiegu zostało też usunięte kilka ząbków. Tak, że i w pyszczku jest porządek.
Wczoraj zrobiłam co zamierzałam plus trochę grafiki. Zapisałam sie na forum i działam. W styczniu wykupię sobie ze dwie lekcje grafiki u mojego korepetytora. Jedną logo i drugą wizytówek. Wizytówek do tej pory nie robiłam, a to fajne zajęcie.
iesz4
17 grudnia 2018, 09:37To podróży bez stresu życzę.
araksol
17 grudnia 2018, 09:52już wróciłam...:) załatwione pozytywnie...