Wczoraj miałam nie pracować wiele, a późnym popołudniem dostałam jednak teksty do pisania. Miałam tez do skończenia horoskop. Za pracę wzięłam się tuż po 19. Pracowałam z przerwami jak to ja. Do północy wszystko skończyłam. Później już tylko wróżyłam. Co dziś będę robić poza wróżeniem jeszcze nie wiem ale wolnego nie przewiduję.
Dziś Krzysiek idzie do pracy więc będę miała trochę więcej prac z gatunku tych nudnych zachowawczych, domowych. Jak tak dalej pójdzie to ja sobie faktycznie kondycję wyrobię.
Menu: ryba z ziemniakami z surówką z kapusty kiszonej i marchwi, pomarańcza, serek homogenizowany, omlet z płatków owsianych i chyba ciastka z kremem. Ciastka są pyszne takie mini ptysie, a przestępstwo jest celowe i wyrzutów sumienia nie mam.:) Wole sobie być grubą Agatą ale szczęśliwą niż chudą, która sobie wszystkiego odmawia i skwaszona chodzi...
A na koniec ostatni obrazek pastelami olejnymi. Dziś chce poczynić akwarelę- kota. Później jeszcze z dwa koty. Od niedzieli biorę się za decu. Może, a raczej na pewno świeczniki. Może też podkładki i magnesy. Nie wiem tylko czy mi nowy pędzel do serwetek przypasuje. Stary poszedł do wyrzucenia. Jeśli nowy będzie kiepski to tym razem paczka na bazarki pójdzie bez decu, a pędzel szybko kupię. Później paczkę wyślę i przygotowania na kolejny...
Alianna
19 stycznia 2018, 07:38Wyrobisz sobie kondycję, wyrobisz ... Pozdrawiam :-)
araksol
19 stycznia 2018, 15:38no by
gilda1969
18 stycznia 2018, 17:47Fajne maczki:)
araksol
19 stycznia 2018, 01:16dziękuję:)
benatka1967
18 stycznia 2018, 16:20no i proszę okazuje się ,że nie ma tego złego ...
araksol
19 stycznia 2018, 01:17:) niezbyt mnie to cieszy...