Dzień za dniem mija i niedługo upłynie 60 dni diety. Strasznie szybko zleciało, a ja zrzuciłam 8 kg balastu. Chcę w tym roku zrzucić jeszcze co najmniej 10 kg. Na razie motywacja jest wysoka, a ja podchodzę do odchudzania spokojnie. Dieta mi nie dokucza. Jem co lubię i tyle, że nie głoduję. Joga na razie bardzo odpowiada, bo widzę postęp. I dieta i joga stały się częścią mojego życia. Zżyłam się z nimi. Coś czuję, że tym razem nie odpuszczę tak łatwo, nie znudzę się i wytrwam raczej. Cel jest jeszcze daleko, ale sama jeszcze nie wiem ile kilogramów mam zrzucić. Sebastian nie chce bym za dużo chudła. Akceptuje mnie taką jaka jestem i podobam mu się w tej chwili. Krzyśkowi to jest obojętne i tak patrzy na mnie jak na starą komodę. Ja myślę o tym by schudnąć do 69 kg jak się uda. Marzę po cichu, że może do 64 się uda. To by była już waga w normie. Dobrze się czułam z wagą pięćdziesiąt parę kilo ale w moim wieku to chyba raczej nie jest wskazane. Może być problem ze skórą, a tego nie chcę...Tylko jak organizm na moje chcę zareaguje?
Menu na dziś: paluszki rybne, surówka z kapusty kiszonej i marchwi, placki ziemniaczane, serek homogenizowany, mandarynka.
Nieznajoma52
4 marca 2017, 09:52To powodzenia i wytrwałości:)
araksol
4 marca 2017, 10:07dzięki:)
mada2307
2 marca 2017, 12:38Naprawdę się zmieniłaś, miło czytać, ze tak się zaangażowałaś w dietę i ćwiczenia.
araksol
2 marca 2017, 13:40nie ma wyjścia...
alicja205
2 marca 2017, 12:23Świetnie Ci idzie! I ja nabrałam ochoty na ćwiczenie jogi :-) Powodzenia!
araksol
2 marca 2017, 13:39warto..
Zabcia1978v2
2 marca 2017, 11:33Widać, że jesteś w dobrej formie :)
araksol
2 marca 2017, 13:38coraz lepszej...
mag2010
2 marca 2017, 11:14Bardzo ladnie Ci idzie. Kibicuje od poczatku:). Ja tez sie biore za siebie, na poczatku tamtego roku schudlam 8 kg, utrzymalo mi sie -6. Czas na zrzucenie kolejnego balastu;)
araksol
2 marca 2017, 13:37teraz opornie idzie
Alianna
2 marca 2017, 10:09Dobrze widzieć u Ciebie pogodzenie się z dietą :-)
araksol
2 marca 2017, 13:36trzeba było