Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
51 dzień niedziela


Wczoraj spadł u mnie śnieg i trochę się ochłodziło. Nie cieszy mnie to specjalnie, a raczej trochę martwi. Myślę jednak, że to już ostatni uśmiech zimy. Wiosnę w tym roku powitam z prawdziwą przyjemnością.

Waga trochę raczyła spaść ale i tak paskowa jeszcze nie jest. Kiedy ten przestój się skończy? Poczekam spokojnie do czasu wyjazdu Sebastiana i jeśli nie spadnie wprowadzę dni białkowe. Jestem trochę niecierpliwa ale tą ósemkę z przodu szybko chcę zobaczyć. Zawsze to lepiej brzmi jak się waży osiemdziesiąt parę niż dziewięćdziesiąt parę.

Menu na dziś: zalewajka z kiełbasą, boczkiem i grzybkami, sałatka warzywna, tuńczyk, mandarynka.

  • lola7777

    lola7777

    26 lutego 2017, 15:05

    u mnie juz wiosna :) tyle ze zima;)

    • araksol

      araksol

      26 lutego 2017, 20:14

      u mnie jeszcze nie, ale już w pracowni bywam i ćwiczę w sypialni...

  • Alianna

    Alianna

    26 lutego 2017, 11:41

    A u mnie śniegu już nie ma, ale buro i ponuro ...Miłego dnia :-)

    • araksol

      araksol

      26 lutego 2017, 12:23

      u mnie też...

  • iesz4

    iesz4

    26 lutego 2017, 10:39

    U nas też ochłodziło się,nawet był mróz w nocy.

    • araksol

      araksol

      26 lutego 2017, 12:22

      śnieg stopniał...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.