Dzisiaj mam dzień nieco stresujący, bo muszę jechać do miasta. Oczywiście nie mam na to nawet najmniejszej ochoty. Mus jednak to mus. Spraw do załatwienia mam sporo i trochę czasu stracę. Miasto mnie pewnie psychicznie zmęczy jak zawsze. Przyjmuję ten fakt z filozoficznym spokojem co nie oznacza, że nie zazdroszczę mojej mamie siedzenia w domu. Ma szczęście, że ma ją kto wyręczyć i z domu nie musi wychodzić. Też bym tak chciała. Czasem zastanawiam się czy gdybym mieszkała na typowej, klimatycznej wsi o czym tak marzyłam, też bym chciała w domu siedzieć. Pewnie tak. Im jestem starsza tym od ludzi bardziej się izoluję. Kiedyś marzyłam by ogrodzenie od strony ulicy zmienić na wysoki murowany, betonowy płot. Nikt by mi w okna nie zaglądał i było by ciszej. Przed domem powstał by przytulny dziedziniec. Nie wiem tylko czy dostanę na to zgodę.To nawet by nie był jakiś straszny koszt. Teraz myślę by dodatkowo posadzić tuje. Może w tym roku to zrobię. Niech rosną...
Menu na dziś: zupa pomidorowa z ryżem, kotlet mielony z pieczarkami, sałatka z tuńczyka, jajek, pora, marchwi i kukurydzy, mandarynka. Z aktywności będzie joga. Może 40 minut i jeszcze coś ale na razie sza...To co wczoraj spadło z wagi dziś nie nabrałam. Wygląda więc na to, że pierwsze 10 kg pożegnałam. Ufff...Teraz jeszcze drugie 10 i będę zadowolona. Tak uważam teraz, bo pewnie jak osiągnę te 83 kg to nadal się cieszyć nie będę. Jak sięgam pamięcią wstecz to ja i przy 63 zadowolona nie byłam.
Po powrocie z miasta i odreagowaniu może zrobię sobie zabieg czakroterapii. To mi zrównoważy energię. Ostatnio zbyt dużo niezdrowego podniecenia było w moim życiu. Pora z tym skończyć. Nie będzie to jednak łatwe. Od marca zaczną się dla mnie bardzo trudne miesiące. Nie wiem jeszcze ile. To będzie swoisty egzamin. Będzie mi ciężko i nikt mi nie będzie w stanie pomóc. Zostanę z tym sama. Jakoś przetrwać muszę, bo nie mam wyjścia. O szczegółach tu pisać nie będę, bo sprawa nie dotyczy tylko mnie...Fakt, że chciałabym ten czas przespać by minął jak najszybciej...
monika1977.czestochowa
16 lutego 2017, 21:05Proszę się mocno trzymać, na pewno wszystko ułoży się dobrze!
araksol
16 lutego 2017, 21:26dziękuję:) muszę przetrwać...
Dorota1953
15 lutego 2017, 22:15Gratuluję wyniku odchudzania :) Super Ci idzie :)
araksol
15 lutego 2017, 23:58to początki...Dalej się waha...
alicja205
15 lutego 2017, 15:5210 kilo to naprawdę niezły wynik :-) Życzę Ci zatem spokoju i pozytywnego nastawienia :-)
araksol
15 lutego 2017, 20:10teraz już ok:)odreagowałam...
mada2307
15 lutego 2017, 13:37Ja się zawsze bardzo ciesze, gdy wracam z miasta do siebie. Przespać tego czasu się nie da, ale... może nie będzie tak źle?
araksol
15 lutego 2017, 20:10oby nie było źle...:)
gilda1969
15 lutego 2017, 11:29Czas minie i tak, nie martw się na zapas.
araksol
15 lutego 2017, 11:42wiem:)
Zabcia1978v2
15 lutego 2017, 10:48Czyli jednak Sebastian wyjeżdża?
araksol
15 lutego 2017, 11:43:)
basiaaak
15 lutego 2017, 10:22Wróci... Kontakt będzie troszkę mniejszy ale wróci...
araksol
15 lutego 2017, 11:43:)
kasaig
15 lutego 2017, 10:18Mimo wszystko spokojnego dnia.
araksol
15 lutego 2017, 11:43nie będzie taki niestety:)
Alianna
15 lutego 2017, 10:17Harmonii Ci życzę zatem :-)
araksol
15 lutego 2017, 11:42dziękuję:)