No i znowu mają być mrozy w nocy i to spore. Ciekawe dokąd to potrwa. Już miałam nadzieję, że to koniec zimy. Już się szykowałam na decoupage w pracowni i malowanie akrylami, a tu takie kwiatki. Trzeba będzie jeszcze zacisnąć zęby i zmarznąć trochę. Nie podoba mi się to. Oj nie podoba...
Dziś jadę do lekarza z badaniami. Oby pierwszy i ostatni raz w tym roku. Mam nadzieję, że już da mi spokój i na następne badania mnie nie wyśle. W końcu jestem zdrowa i dobrze się czuję. Wściekła jestem oczywiście, że muszę jechać. Czeka mnie spacer około 2 km i będę chyba musiała siedzieć w poczekalni pełnej chorych. Obym tylko grypy nie złapała, bo katar łapię szybko. Problemem jest również to, że ma być kurier z książką i może nikogo nie zastać, bo Krzysiek robi badania okresowe i też go w domu nie będzie. On też klnie, ponieważ badania zajmą mu trzy dni w tym dzień wolny. Ma być nawet u laryngologa. Ciekawe po co?
Jutro już będę siedzieć w domu. Odreaguję i coś więcej podziałam.
Menu na dziś: frytki z batata, kotlet mielony z pieczarkami, krążkami cebuli i jajkiem sadzonym, mandarynka, sałatka z papryki, ogórka kiszonego, marchwi i fasoli czerwonej. Wczoraj była jednak joga. Spadek 50 dkg.Tydzień był wzorowy i schudłam 1 kg. Od początku diety 7 kg. To już jest jakiś wynik.
Wpadła mi w oko kolejna książka o jodze. Może kupię jak coś zarobię...To będzie ostatnia jak na razie...Gdybym ją kupiła to ćwiczeń bym miała na jakąś godzinę jogi. To wystarczy aż nadto... Przecież nie wszystkie ćwiczenia z tych książek co mam wykonuję. Niektóre wydają mi się zbyt łatwe, bo nie czuję napięcia. Inne są zbyt trudne jak dla mnie, a jeszcze inne mi po prostu nie leżą. Może jednak i na nie kiedyś czas przyjdzie. Zauważyłam, że nie lubię ćwiczeń w pozycji stojącej. Czyżby to lenistwo?
Zwyczajne życie
Pociąg zwany istnieniem
nie zatrzymuje się na stacjach
mija je w biegu
to toczy się to gna
dzieciństwo młodość dojrzałość
odchodzą w zapomnienie
zbłąkane myśli
czyny tłoczące się spiętrzone
dobre i złe
zwyczajne życie
nie szuka drogowskazów
wiodących na szczyty
omija przeszkody
unika tuneli pachnących trwogą
po latach przeciera
wyblakłe oczy i
dociera do celu
wabiącego nicością
Dorota1953
6 lutego 2017, 22:46Super wyniki osiągasz w odchudzaniu :) GRATULUJĘ !!!!
araksol
7 lutego 2017, 09:51no idzie mi na razie...:)
zolzazolza1952
6 lutego 2017, 17:37Wejdź na You Tube ; Ania Brzegowa joga -świetnie prowadzona joga, sporo filmików, ćwiczę z nią. Jest super! Dodam że chodzę od pół roku 2 x w tygodniu na zajęcia jogi z nauczycielem i te prowadzone z Anią są bardzo dobre, Polecam z całym przekonaniem.
araksol
6 lutego 2017, 17:40dziękuję Ci bardzo zerknę...:)
mada2307
6 lutego 2017, 13:55Znowu czytam i oczy przecieram z wrażenia, świetnie Ci idzie!
araksol
6 lutego 2017, 14:20ano idzie...:)
benatka1967
6 lutego 2017, 13:15a jeszcze niedawno na propozycję ruchu w jakiejkolwiek postaci reagowałaś z niemałym oburzeniem a teraz proszę bardzo jaki sportowiec się z ciebie zrobił ;))) ciepełka życzę !!!
araksol
6 lutego 2017, 14:20wystraszyło mnie widmo niesprawności i zależności :)