Wczoraj po południu kończyłam zawieszki. Najwyższy czas, bo mają ozdobić gałązki na sole wigilijnym. Pokończyłam też bombki. Dziś może zrobię karty dla brata Krzyśka i jego pani. Chcę je dołączyć do prezentów. Dziś też Krzysiek ustawi szopkę. Skończymy również sprzątanie. Do świąt coraz bliżej. Bardzo mnie święta cieszą, ale martwię się o Sebastiana. Będzie sam i będzie mu przykro. Wolałabym by był u nas. Niestety Krzysiek się nie zgodził. Może w Wielkanoc będzie u nas jak wszystko dobrze pójdzie.
U fryzjera wczoraj wszystko przebiegło sprawnie. Wróciłam szybko do domu, a fryzura mi się podoba. Jest prosta, praktyczna. Umyję głowę i bez modelowania się będzie można pokazać. To dla mnie bardzo ważne. Nie lubię nic robić ze sobą. Nie wyobrażam sobie modelowania, kręcenia czy prostowania, układania. Na zdjęciu jestem przed myciem głowy i bez makijażu. Jutro może zrobię coś lepszego...
Od kilku dni kilka razy dzienne gryzą mi się dwie kotki - Rozi i Ona. Stały się strasznie zaborcze i toczą boje o to która ma blisko mnie leżeć. Nie wiem co im się stało, bo do tej pory żyły raczej zgodnie. Wczoraj Rozi dostała jakiegoś szału i rzucała się na koty. Wyglądało to dość groźnie ale nikt nie ucierpiał. Uspokoiła się dopiero wieczorem gdy wsadziłam ją pod kołdrę. Trochę nerwów mnie te awantury kosztowały, bo moje koty się nie awanturują na co dzień. Jak nie przestaną to chyba po świętach załatwię im obroże z feromonami...
takaja27
22 grudnia 2016, 23:03Zrobisz jakies zdjecie bez reki na brodzie?
araksol
23 grudnia 2016, 11:09nie bo mam podbródek który mnie bardzo szpeci
alhe11
22 grudnia 2016, 16:47Tej fryzury za bardzo nie widac, chyba to oswietlenie jest nie takie, moze tez jestes swiezo po zdjeciu czapki ?. Pokaz sie po umyciu i ulozeniu ! Jezeli chodzi o kotki, to moze wojuja o to, kto bedzie przywodca stada i bedzie miaj ten przywilej lezec razem z Wielka Matka. Moje tez czasami tak walcza, a potem sie uspokoja i 3 tlusciochy leza mi na brzuchu.
araksol
22 grudnia 2016, 18:22nie no modelować to ja nie będę....:) Kotki już spokój. Zamknęłam Rozi w ganku na godzinę i uspokoiła się...:)