Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
xxx


Wczoraj wstałam o 7, a dziś o 8. Nie lubię o tej porze roku wcześnie wstawać. Wolę pospać zawinięta w cieplutką kołdrę. Gdy wstaję rano to zawsze zmarznę, bo w piecu nie da się tak wcześnie palić z powodu resztek żaru. Dziś czeka mnie raczej ciężki dzień z powodu fryzjera i zakupów. Jadę o 13. Kiedy wrócę licho wie. Krzysiek mimo urlopu idzie do pracy Zadowolony z wezwania nie jest, bo roboty będzie dużo jak zawsze przed świętami. Dzień będzie do odbioru ale wtedy gdy roboty będzie mało. Tak to u niego w zakładzie pracy funkcjonuje. Prawdopodobnie będzie też musiał iść w środę przed sylwestrem. Niby powinien iść też w obie soboty, ale może mieć problem z powrotem z pracy. Autobusy będę chyba tylko jeździć do 18. Swoją drogą zastanawiam się kto jeszcze robi zakupy w Wigilię i sylwestra. Nigdy mi się to nie zdarzyło.

Jutro już oboje siedzimy w domu. Czas skończyć sprzątanie.

Życie

czymże jest życie

człowieka

jeśli nie chwilą

zamkniętą w enklawie

pomiędzy krzykiem a ciszą

 

dni odpływają

niepowstrzymywane

naznaczone subtelną bryzą

wichrem

bądź huraganem

los jednych głaszcze przytula

innych tarmosi

 

czy ktoś zatrzymał w pamięci

mój pierwszy oddech

kto zapamięta ostatni

 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.