Jutro jadę do miasta. Umówiłam się do fryzjera. Muszę obciąć włosy.
Farbować mam zamiar dopiero w styczniu. Chciałam zrobić sobie dodatkowo
oprócz blondu rudy na same końce. Niestety Sebastian rudych włosów nie
lubi. Nawet słuchać o tym nie chciał. Nie zrobię więc, bo nie chcę go
denerwować. Po co... Te kolory, które mam też mogą być. Swoją drogą sama się sobie dziwię, że tak czasem mu ulegam. Chyba jest mi to wygodne. To też odmiana po niańczeniu Krzyśka. Ten mi się o wszystko pyta i to za każdym razem o to samo. Strasznie mnie to zmęczyło...
Dziś mam trochę sprzątania. Mam też zrobić horoskop na przyszły rok oraz wróżbę tarota na sylwester i Nowy Rok. Mam się skupić na sprawie uczuć...
A na koniec wiersz nietypowy dla mnie. Nie lubię takich pisać...
Przestrzeń
W przestrzeni
pomiędzy początkiem nabrzmiałym krzykiem
a końcem utkanym z bezruchu
wszystko co zapisane
ma swój cel i jakość
czyny emocje myśli
suną w szeregu splatają się
zależne jedne od drugich
ujmuję w dłonie
dzieciństwo
pachnące marcepanem
i opowieścią snutą przez babcię
młodość
uderzającą do głowy
jak szlachetny burgund
dotykam niespiesznie
lat dojrzałych i krzepkich
prawiących o mądrości
co mnie czeka
za zakrętem
tam gdzie cisza moczy stopy
w nicości
pamięć potomnych
czy sen w niebycie
azoola
21 grudnia 2016, 09:11Piękny wiersz...
araksol
21 grudnia 2016, 10:05dzięki...:)
synestezjaa
21 grudnia 2016, 07:50Ale ten wyszedl Ci naprawde udany- refleksyjny, madry, ale nie ponury. Cenie taka poezje i niewiele wierszy potrafi mnie zachwycic. Prosze, dopracuj te koncowke i bedzie zachwycajacy. Troche sie znam na rzeczy, bo jestem polonistka i wiem, jak trudno podejsc do tematu przemijania w oryginalny sposob.
araksol
21 grudnia 2016, 10:04mówisz...:)
synestezjaa
20 grudnia 2016, 13:43Ten wiersz jest naprawde udany! Tylko koncowa metafora o tej ciszy moczacej stopy nie przypadla mi do gustu.
araksol
20 grudnia 2016, 17:28Dzięki :) Nie lubie takich pisać. Wolę o miłości lub przyrodzie...
JaTezBedeFit
20 grudnia 2016, 13:16wow, ladny wiersz! masz talent
araksol
20 grudnia 2016, 17:30mówisz :)
lola7777
20 grudnia 2016, 12:42Wiersz fajny nie marudz pisz !
araksol
20 grudnia 2016, 17:31Będę bo lubię :)
kasik04
20 grudnia 2016, 11:54Przepiękny wiersz ...uwielbiam wiersze Jana Twardowskiego,masz ten sam styl pisania ,bardzo mi się podoba :)
araksol
20 grudnia 2016, 13:04O dziękuję bardzo...:)
tara55
20 grudnia 2016, 09:38Pisz więcej wierszy.Ładne są.Jeśli chodzi o Krzysia to Ty sobie go podporządkowałaś a Sebastian podporządkowuje sobie Ciebie i jest władczy. Ja wolałabym Krzysia,ale tj.moje przemyślenie.Teraz masz wolność i nieograniczoność a za zakrętem możesz mieć niewolę i jeszcze większe cierpienie.Ja jednak wybrałabym wariant pierwszy. Ale każdy dokonuje swoich wyborów zyciowych.Ja jednak zrobiłabym sobie te końcówki włosów rudawe/kasztanowe i mocno chciałabym zobaczyć reakcję Sebastiana.Przez szczególiki też poznaje się reakcje drugiej osoby a szczególnie jego charakter.Jeśli mam być szczera to powiem Ci, że nie do końca ufałabym Sebastianowi i w czystość jego intencji.Decyzja należy do Ciebie. Przemyśl wszystko i odpowiedz sobie na pytanie " dokąd idziesz" Pozdrawiam :-)
araksol
20 grudnia 2016, 10:07nie no ja ne mam zamiaru odchodzić od Krzyśka. Chcę ich obu bo sie świetnie uzupełniają. Szkoda mi tylko Sebastiana bo on chce mnie mieć na co dzień. Ciężko mu już samemu. Krzysiek uczuciowo już wcześniej się oddalił to teraz nie ma go czego żałować. Nie cierp jest tylko wściekły. Gdybym zrobiła te rude włosy o Sebastian by sie zdenerwować i tyle. Już nieraz się złościł. On wtedy tylko mówi, że jest zły i tyle. Nie to co Krzysiek. Ten od razu mnie wyzywa.
Ania355
20 grudnia 2016, 08:31Piękny wiersz!!!
araksol
20 grudnia 2016, 10:08dziękuję...:)