Wczoraj Krzysiek ubrał choinkę. Tym samym okres świąteczny u mnie się zaczął oficjalne. Dziś i jutro Krzysiek jedzie do miasta. Dziś do biblioteki i na pocztę, a jutro po zakupy świąteczne. Ja muszę zrobić pranie, a w zasadzie dwa, bo jeszcze pościel zwierząt leży. Suszyć będę jak zwykle w pokoju dziennym koło pieca. U mnie pokój dzienny reprezentacyjny nie jest. Pełni rolę typowo użytkową. Suszą się w nim zioła i grzyby wiszą nad piecem. W zasadzie nie mam reprezentacyjnego pomieszczenia, bo gości oficjalnych nie przyjmuję. Wszystko w moim domu urządzone jest tylko i wyłączne dla naszej wygody. Ma być swojsko i przytulnie. Lubię takie klimaty. Nie lubię eleganckich wnętrz. Są dla mnie zimne i pompatyczne.
Wczoraj upiekłam chleb z ziarnami, otrębami i ziołami. Zjedliśmy jeszcze ciepły...
Wczoraj też upewniłam się, że na strychu domu mojej mamy żyje jakiś kot. Spadł śnieg i na dachu od ganku odbite były łapki. Czy to Śnieżek? Raczej tak, bo kot zamieszkał na strychu w dniu gdy zaginął Śnieżek. Czemu na wołanie nie wychodzi? Ne wiem. Może mu dobrze na wolności...W takim przypadku pozostaje mi tylko jego decyzję uszanować ale i tak się martwię...
gilda1969
19 grudnia 2016, 14:03Jak macie już choineczkę, to Święta już w okna Wam patrzą:)
araksol
19 grudnia 2016, 14:20o tak...:)
tara55
19 grudnia 2016, 10:23Nie martw się, to u Mamy jest Śnieżek.:-) Zapewne woli wolność. Araksolko , a można prosić przepis na swojski chlebek? Miłego dnia :-)
araksol
19 grudnia 2016, 10:52pół kg mąki pszennej typ 650 pół kostki drożdży 300 ml wody po 1-2 łyżeczki bazylii i oregano 1 łyżeczka soli keksówka wyłożona papierem do pieczenia Drożdże rozpuszczam w ciepłej wodzie i odstawiam. W tym czasie mieszam ze sobą suche składniki i dolewam do nich drożdże. Wyrabiam na gładkie ciasto i odstawiam na 15-30 minut. Po tym czasie wyrabiam ponownie i formując z ciasta walec długości keksówki wkładam je do blaszki, a potem do zimnego piekarnika. Nastawiam na 200 stopni i piekę przez około 30-40 minut. Uważajcie, by ciasto się nie przypaliło. Jeśli będzie się zbytnio przyrumieniać, należy zmniejszyć temperaturę.
tara55
19 grudnia 2016, 11:25Dziękuję bardzo za przepis.Już chodzi za mną zapach takiego świeżutkiego, swojskiego chlebusia.Jak go upiekę to zawsze pomyślę o Tobie :-)))
araksol
19 grudnia 2016, 13:31:)
tara55
19 grudnia 2016, 19:57Bardzo dziękuję dla "Elimy" za dodatkowe porady dot.wypieku chlebka. Ślę dla niej pozdrowienia. A Araksolce dziękuję za pośrednictwo.Miłego wieczoru dla Was Panie życzę :-)
araksol
19 grudnia 2016, 20:36ja czasem sypię ziołami albo makiem
tara55
20 grudnia 2016, 14:36Dziękuję bardzo :-)