Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
praca śnieg i kłopoty


Dziś wstałam po 9 i  od razu zabrałam się za pracę. Dostałam zlecenie i muszę działać. Tekstów jest 5 z tym, że część napisałam wczoraj. Wczoraj również działałam bardzo intensywnie przez kilka godzin. W tym była praca na portalach z którymi współpracuję. Lubię tę moją pracę czyli pisanie i wróżenie. Lubię to, że pracuję w domu w czasie który mi odpowiada. Innej pracy bym chyba nie była w stanie wykonywać. Taki etat to dla mnie zgroza i wyjścia z domu też.

Wczoraj u mnie sypał śnieg. Był drobny, ale zasnuwał pracowicie wszystko przez kilka godzin. Już po południu było pięknie, choć pochmurno. Uroczo wyglądały zwłaszcza drzewa i wysokie trawy. Wdzięcznie zwieszały się ku ziemi, obsypane białym puchem. Nawet jezdnia była częściowo biała. Bardzo lubię takie klimaty rodem z bożonarodzeniowych pocztówek. Może powstaną jakieś wiersze, bo urok chwili zapamiętałam na dłużej. Zadziałał bardzo na mnie. Pierwszy raz w tym roku.

Wczoraj o mało co, a doszłoby do nieszczęścia. Krzysiek wypuścił koty do sieni i dwa uciekły na strych. Gdy je łapał spadł ze schodów z samej góry i potłukł sobie przy tym rękę. Dobrze, że się nie zabił, a mógł... Filuś został złapany i jest w domu. Śnieżek niestety nie. Będzie problem, bo jest płochliwy. Jeśli dziś nie zejdzie sam to jutro idziemy łapać.

  • gilda1969

    gilda1969

    8 grudnia 2016, 08:57

    Zgłodnieje, to zejdzie, nie martwcie się:))

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2016, 09:02

      oby...:)

  • lola7777

    lola7777

    7 grudnia 2016, 11:05

    a u mnie sniegu braktez ciesz oczy o odwilz idzie chyba slaba zima bedzie w tym roku

    • araksol

      araksol

      7 grudnia 2016, 11:54

      i dobrze, bo lubię śnieg a nie znoszę dużych mrozów

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.