Dwa dni temu Krzysiek zabrał kocie chrupki ze spiżarki, bo dobrały się do nich myszy. Zrobiły w workach dziury i masę chrupek trzeba było wyrzuci, ponieważ je zanieczyściły. Teraz pokarm stoi w przedpokoju koło szafki na buty. Ciekawie to wygląda. Wczoraj wieczorem okazało się, że myszy pogryzły i prawdopodobnie się najadły żwirku dla kotów. Krzysiek znalazł dwie martwe obok worka. Strasznie musiały biedne cierpieć i z głodu i po zjedzeniu tego świństwa. Niby to szkodniki, ale żadne stworzenie nie powinno w mękach ginąć. Szkoda mi ich i nie mogę się z tym pogodzić. Za miękkie mam serce po prostu...
Wczoraj wysłałam moje opowiadanie. Zostało zaakceptowane i ukaże się w tomiku dzięki Magdalenie Kordel, która organizuje co jakiś czas akcję- kto napisze ze mną książkę. Tym razem tomik ukaże się pod tytułem Duchy przeszłości. To doskonała szansa na zaistnienie dla nieznanych autorów. https://magdalenakordel.blogspot.com/2016/10/duchy...
Wczoraj wysłałam też pieniądze na przesyłkę antologii, w której zamieszczone zostały moje wiersze. Zamówiłam tylko kilka egzemplarzy, bo zdolności handlowych nie mam i więcej książek nie potrafiłabym sprzedać. Miałam zabrać się za wydanie drugiego swojego tomiku, ale postanowiłam się z tym wstrzymać, bo nie wiem czy Krzysiek będzie po Nowym Roku miał pracę.
Zabcia1978v2
28 października 2016, 17:54To niech ci Sebastian tomik sfinansuje skoro i tak żyjecie w trójkącie ;)
araksol
28 października 2016, 18:19E nie on nie ma pieniędzy....Sama sobie sfinansuję
Zabcia1978v2
29 października 2016, 06:50Po co ci facet bez pieniędzy?? Jeszcze będziesz musiała do niego dokładać.
araksol
29 października 2016, 10:42no to co...Ja na pieniądze nie patrzę...
Zabcia1978v2
29 października 2016, 13:40A na co?
araksol
29 października 2016, 16:11na charakter chemię