Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wyjazd...


Wczoraj nadal do pracy nie miałam ochoty. Wstałam późno i zabrałam się mimo wewnętrznego oporu. Nie mogę sobie przecież aż tak pobłażać. To i owo zrobiłam, a później kolejną bombkę. To już z przyjemnością oraz przygotowałam do wydruku zimowe obrazki do kartek świątecznych. To też było przyjemne zajęcie nawet. Później gadałam Z Sebastianem. Był bardzo podekscytowany, bo złapał szczupaka, który ważył 1,5 kg i mierzył 65 cm. Poza tym chce kupić samochód. Ten co mu wpadł w oko jest do roboty. No ale on sobie przecież może sam wszystko zrobić. W piątek chyba pojedzie go obejrzeć i może od razu kupi.

Dziś jadę do miasta. Muszę i przesunąć się tego w czasie nie da. Powinnam być w banku, sklepie mięsnym, na poczcie i w kawiarence internetowej. Muszę zrobić wydruki oraz podpisać dokumenty do wypłaty i wysłać skany do firmy. Już najwyższy czas. Zwlekałam z tym kilka dni. Po powrocie i odreagowaniu pewnie wezmę się za pracę czyli pisanie. Później będę umilać sobie życie w pracowni. Wieczorem myślę o tym, by kartki zrobić już świąteczne.

  • isasa

    isasa

    19 października 2016, 23:25

    Jak Sebastianowi poszedł egzamin?

    • araksol

      araksol

      20 października 2016, 10:44

      miał dopiero jazd jeszcze nie zdawał

  • takaja27

    takaja27

    19 października 2016, 14:59

    Zdal juz prawko?

    • araksol

      araksol

      19 października 2016, 16:19

      jeszcze

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.