Dziś zwyczajny dzień w domu. Powinien być spokojny mimo, że wstałam późno i teraz będę musiała z robotą się pospieszyć. Ostatnio notorycznie zasypiam. Fajnie mi się śpi. Cieplutko i spokojnie. Mam zazwyczaj przyjemne sny. Dziś mi się śniło, że leżałam w ciepłej, pachnącej słodko wodzie i jadłam pyszne eklerki polane czekoladą. Jeszcze po obudzeniu czułam ich smak.
Niedawno minęło mi 5 miesięcy z Sebastianem. Przez ten czas poznaliśmy się nieźle. Może nie pasujemy do siebie idealnie, ale chyba moglibyśmy z sobą żyć. Jest mi bardzo bliski i nadal mnie fascynuje, ale jak długo. Wydaje mi się, że ja nie jestem zdolna do tego by być z jednym mężczyzną przez całe życie. Kilka poważnych związków w moim życiu już miałam i po jakimś czasie wszystko robiło się jakieś takie mdłe. Fascynacja zanikała. Pozostawało przyzwyczajenie. Najdłużej jestem z Krzyśkiem. W tym roku minęło 12 lat. Niby nie jest źle. Krzysiek jest raczej pewny, niezawodny, daje mi poczucie bezpieczeństwa, jest domatorem co cenię, lubi spędzać czas w spokoju- czytanie, spanie, krzyżówki. Kocham go na swój sposób i mam dla niego dużo czułości, ale nie pociąga mnie już. To już przeminęło i dlatego pojawił się Sebastian. Co z tym trójkątem nadal będzie? Nie wiem.
Slonecznik77
11 listopada 2016, 11:57Wirtualna znajomość opiera się na wyobrażeniach i dopowiedzeniach... Jest dobrze, bo jest bezpiecznie, chociaż ekscytująco i tajemniczo... Nie boisz się rozczarowania?
araksol
11 listopada 2016, 12:13już nie tylko wirtualna