Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
czwartek


Wczorajszy dzień muszę zaliczyć do udanych. Zrealizowałam wszystko co zamierzałam choć łatwo nie było. No poza wyjazdem do miasta. Pojadę może w poniedziałek, bo ma nie być światła to będzie okazja. Pracę zaplanowaną wykonałam. Po południu napisałam kilka haiku. Problem był tylko taki, że Krzysiek nie kupił mi grzybów, bo nie było na targu ani jednego. Grzybów na zimę wcale nie mam. Chcę kupić z kilogram maślaków do zamrożenia i z 2 kg podgrzybków do suszenia.

burza z deszczem

w świetle błyskawicy

samotny świątek

 

tuja w deszczu

pajęczyna w gałęziach

pełna płatków róż

 

brzoza w deszczu

pierwsze złote liście

suną w kałuży

Odchudzanie mi idzie. Moroznik działa i  straciłam apetyt co mnie bardzo cieszy. Jem z 1200 kalorii i to na siłę. Byle zjeść. Skończyło się łasuchowanie i wymyślanie co by tu dobrego jeszcze przygotować. Gotuję byle co. Byle szybciej, bo coś przecież zjeść trzeba. Krzysiek nie narzeka, ponieważ lubi chleb i sobie tego nie odmawia. Poza tym nigdy wybredny nie był i zawsze jadł co przygotowałam. Mogę nawet trochę przypalić zupę, a on i tak zje. Nie wyobrażam sobie co ja bym zrobiła z wybrednym facetem, albo takim co wymaga dwóch dań. Rozwód murowany, bo ja wprawdzie raczej lubię gotować, ale potrawy nieskomplikowane i szybkie w przygotowaniu. No i jedno danie. Gołąbki, krokiety robię raczej rzadko. Wymyślnych ciast wcale nie piekę i nigdy nie piekłam.

  • Dorota1953

    Dorota1953

    8 września 2016, 12:39

    Grzybów w tej chwili nie ma, bo sucho i zimne noce. Może w przyszłym tygodniu coś się pokarze. U mnie był wysyp grzybów pod koniec lipca i mam pełno i zamrożonych i u marynowanych. Koło Ciebie nie ma lasów aby pójść i pozbierać ? Powodzenia :)

    • araksol

      araksol

      8 września 2016, 14:03

      Są lasy, ale grzybów mało, a za to dzików dużo...

    • ania961

      ania961

      10 września 2016, 08:26

      Grzybów nie ma , choć pierwszy wysyp za nami, a dziki kochana, to grasują w mieście, np na moim osiedlu co noc ryje wszystkie trawniki ekipa ok. 30 dzików ( w tym 18 malutkich). Jeśli chodzi o grzyby to ja mam odwrotny problem :-) nie jej ich wcale , za to kocham je zbierać i łazić godzinami po lesie. A potem rozdaję :-) Z kilogramem mokrych grzybów nie poszalejesz, droga Araksol.

  • Alianna

    Alianna

    8 września 2016, 08:17

    Są też faceci, którzy sami świetnie gotują :-)) Pozdrawiam

    • ggeisha

      ggeisha

      8 września 2016, 10:06

      No właśnie. Mój sam sobie gotuje. Ale oboje pracujemy, więc nie widzę powodów, dlaczego gotowanie miałoby spoczywać na jednym z nas.

    • araksol

      araksol

      8 września 2016, 11:47

      u mnie w domu gotował tata. Krzysiek sie ciągle uczy i to i owo juz zrobi...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.