Wczoraj miałam trochę pracy. Było i wróżenie i pisanie tekstów. W międzyczasie zdobiłam świecę. Wieczorem skończyłam. Dziś może polakieruję. Mam trochę rzeczy, które czekają na lakierowanie. Nie lubię tego robić i zawsze zdobię i odkładam. Może też zrobię kartki. Jeśli chodzi o pracę to mam do napisania jeszcze jeden tekst o Częstochowie. Czy będzie następne pisanie nie wiem. Na razie na teksty się nie zapisałam. Nie bardzo mam na jakie, bo tych lepiej płatnych brak, a po 2 zł nie chce mi się pisać. Wróżby to też loteria. Będą albo nie. Mam co prawda do zrobienia horoskop ale dopiero za tydzień, bo babka pojechała na wczasy.
Może za to napiszę jakieś wiersze. Powinnam przygotować 5 ale nie o miłości tylko o wakacjach, wspomnieniach, miejscach. Trudne to teraz dla mnie. Weny na te tematy brak. Termin jest do 20 sierpnia. Ma powstać antologia. Nie wiem czy coś sklecę...
Dziś po południu ma przyjechać pralka. Czas najwyższy, bo już nie mam w czym chodzić i piorę w rękach.