Od wczoraj planuję zakupy dziurkaczy i innych materiałów do wyrobu kartek. Jutro jadę do miasta to kupię wstążki, sznurki ozdobne, koronkę i gazę. Dziurkacze znalazłam. Chyba na początek kupię taki z którego można uzyskać serwetki, komplet 2 dziurkaczy czyli brzegowy plus narożny, jakieś listki i ramki. Może pieniędzy wystarczy też na kółko z falbanką, serce i kokardkę. Kiedyś pewnie zdecyduję się na jakieś kwiatki. Tych jest wiele wariantów i wielkości. Ładne też są kwadraty i elipsy z falbankami, motyle w tym ażurowe i kokardki. Może też jutro coś kupię do decoupage typu świece w szkle lub kieliszki na lampiony.
Wczoraj Krzysiek nie pojechał na zakupy, ale za to poszedł. Kupił chipsy, ciastka i czekoladę z orzechami. No i ja to zjadłam tz. połowę. Zupełnie ostatnio nie radzę sobie z apetytem. Wciąż jestem głodna. Najbardziej tuż po jedzeniu. Czyżby nierównowaga cukru się kłaniała? Nie wiem, ale dla pewności od jutra będę brała po posiłku Siofor. Niby powinnam brać, ale ciągle o tym zapominam. Kupię również morwę. Mam już serdecznie dość moich problemów z odżywianiem. Całe życie musiałam uważać na to co jem i ile jem. To pewnie z powodu braku ruchu. No cóż tego już nie zmienię. Zbyt wiele razy próbowałam i żadnego ruchu nie polubiłam tak, że rezygnowałam po miesiącu. Z resztą ile kalorii spala taka joga, tai chi czy pilates. Niewiele...
gilda1969
16 marca 2016, 08:14W ćwiczeniach nie chodzi tylko o spalanie kalorii, a o utrzymanie sprawności - w Twoim wypadku to byłoby najważniejsze. Im jesteśmy cieższe, tym trudniej się zmusić do ruchu, bo jest niewygodny. Sama nie za bardzo lubię sport, ćwicze zrywami zwykle - jak zacznę, to się trzymam, ale jak tylko zrobię kilkudniową przerwę, po prostu nie chce mi się do tego już wracać, szkoda mi czasu, ochoty. A z jedzeniem myślę, powinnaś przemyśleć swoją menu, jeść zdrowo przede wszystkim, słodyczy unijakj, bo nie dość, że są kaloryczne, to jeszcze sprawiają, że zaraz po nich następuje lawina apetytu na wszystko inne, dużo. Dlatego tak się tyje, nie tylko od tego cukru.
araksol
16 marca 2016, 17:38ze sprawnością u mnie kiepsko i myślę, że to sie będzie pogłębiać...
anhedonia.
15 marca 2016, 20:04Ehh, Araksol, nieuchronnie zblizasz się do 100 kg, niedobrze :(
araksol
15 marca 2016, 21:2895 się trzymam...
araksol
15 marca 2016, 17:26przecież jem i warzywa/codziennie surówka ale z majonezem/jem ryby i mięso z tym, że tylko 2 razy w tygodniu. Nie zawsze jem frytki...
araksol
15 marca 2016, 22:37jem sporo warzyw, a chipsy lub słodycze góra raz na tydzień. Spacer odpada...
araksol
16 marca 2016, 17:37nie będę w tej chwili walczyć bo motywacji nie mam...