Dziś mimo święta planuję trochę popracować. Chcę popisać na forum. Zrobię też bombki i może ze dwie kartki. Odpoczywać będę jutro. Krzysiek zadowolony nie będzie. Dla niego święto to święto. On ma wolne i pewnie palcem nie ruszy. W sumie odpoczynek mu się należy. W pracy go nie posadzą. Ja pracuję leżąc na kanapie.
Wczoraj zerwałam pierwszego kabaczka z mojego ogródka. Urósł błyskawicznie. Jeszcze kilka dni temu był malutki, a dziś już do garnka trafił. Jest jeszcze jeden spory i pewne za kilka dni go zjemy. Sporo jest jeszcze kwiatków. Pięknie kwitną też dynie, ale owoców nie widać. Botwinka powoli się kończy. Trzeba by też sprawdzić kartofle. Krzaki wyrosły okazałe, a co pod nimi okaże się jak wykopię.
Wczoraj zrobiłam 4 bombki tym razem w bieli i 2 kartki. Były 3, ale jedną mam zamiar poprawić...
Od kilku dni więcej jem, ale nie tyję. Mam sporo ruchu. Wciąż krążę między pracownią, a pokojem dziennym. Sporo się nachodzę. Niczym na spacerze. Tyle, że w domu. Dieta zbliża się dużymi krokami. Może od września zacznę i z 3 kg zrzucę...
MllaGrubaskaa
19 sierpnia 2015, 11:11Taka praca to przyjemność ;))
gilda1969
15 sierpnia 2015, 12:47Miłe rzeczy robisz, jak się lubi to czysta przyjemność:)
araksol
16 sierpnia 2015, 11:24fakt...
Alianna
15 sierpnia 2015, 10:25To, co planujesz, trudno nazwać pracą... Toż to same przyjemności. Buźka
araksol
16 sierpnia 2015, 11:25to prawda...