Ostatnio znowu utknęłam w książkach. Czytam rozwojowe typu poradników. Mam kilka na oku, ale pieniędzy brak. Czekam na przelew. Jedną z pewnością kupię. To pozycja z astrologii. Wpadła mi też w oko druga, ale już jest uchwytna czasami tylko na Allegro. Muszę się troche na nią poczaić. Może mi się uda ją kupić. Sama też kilkanaście książek wystawię do sprzedaży. Może nawet dzisiaj. Półka na książki miała być zamontowana, ale brat Krzyśka jest kontuzjowany, bo wywrócił się na rowerze i nic robic nie chce, a książki leżą już wszędzie. Czas zrobić miejsce na nowe, choć sprzedawać książek nie lubię. Zawsze marzyłam o klasycznej bibliotece z wygodną kanapą, kominkiem i regałami do sufitu. Chyba to jednak niemożliwe w tym życiu, bo zbyt leniwa jestem by za pieniedzmi gonić i marzenia zrealizować. Musi mi wystarczyć aneks biblioteczny.
Wczoraj doczekałam się wreszcie na przesyłkę z lakierem. Wybrałam matowy i to był błąd. Lepszy byłby półmat. Przyszła mi też kasetka. Od razu się za nią zabrałam. Wyszła nieźle i zostanie w domu na karty do gry. Zauważyłam, że ciężko mi się rozstać z niektórymi przedmiotami ozdobionymi przeze mnie. Najchętniej bym się ich nie pozbywała. Chomik się robię...Chyba się zaraziłam od Krzyśka...
Dziś pewnie będę robić kartki i może trochę decu w końcu polakieruję. Mam do ozdobienia jeszcze kilka butelek, ale nie mam ich gdzie postawić. Z pewnością też coś poczytam...
Dorota1953
29 lipca 2015, 00:06Ja żadnych książek się nie potrafię pozbyć. Tak samo jest z moimi wyszywankami :) Pudełeczko wyszło Ci bardzo ładnie :)
araksol
29 lipca 2015, 00:24:)
brugmansja
28 lipca 2015, 23:29Coś w tym jest. Pomiędzy twórcą (nieważne przez małe czy duże "T") a jego dziełem zawsze powstaje jakaś więź.
araksol
29 lipca 2015, 00:23tak właśnie jest...
Alianna
28 lipca 2015, 10:05Oj, chwilami Ci zazdroszczę tego leniwego trybu życia ...
araksol
28 lipca 2015, 10:55bardzo mnie on cieszy i prawie nigdy mi sie nie nudzi. Mam czas na pasje a to ważne dla mnie....