Wczoraj miałam nic nie robić tylko oglądać filmy, ale nic z tych planów nie wyszło a raczej wyszło częściowo. Było 6 odcinków Downton Abbey, ale było też plewienie i zbieranie, a potem suszenie glistnika. Glistnik mam zamiar wypróbować na uspokojenie, spanie i wątrobę. Jeszcze trochę tego zioła zbiorę. Może dzisiaj jak pogoda pozwoli i Krzysiek awantury nie zrobi za pracę w niedzielę. Glistnik trzeba używać ostrożnie, bo jest w nadmiarze trujący.
Zastanawiam się czy pójdę na wybory. Krzysiek idzie, ale on bardziej społecznie żyje niż ja i bardziej jest w stanie obywatelskie obowiązki spełniać. Ja się na polityce nie znam, nie interesuje mnie ona i nie uważam by była szansa na to by szaremu człowiekowi było dobrze bez względu na to kto będzie rządził. Zawsze kandydaci naobiecują, a później nie dotrzymują. Nie mam po prostu na kogo głosować. Nikt mi znacząco wysokości renty nie podniesie, nikt mi nie spowoduje, by sklep w pobliżu był ani przychodnia, która została zlikwdowana ze względów ekonomicznych. Nikt znaczącej podwyżki Krzyśkowi nie da i nie zatrudni go na cały etat. Prezydent jest w Warszawie, a ja mam tu swoje problemy i szczerze mówiąc tylko one mnie interesują w tej chwili. Szersze spojrzenie jeżeli chodzi o politykę jest mi obce i raczej się nie zmienię pod tym względem...W tym przypadku jestem raczej malkontentką, bo podobałby mi się świat w którym słabsi by byli chronieni, w którym państwo stawiało by na swoistą wygodę obywateli, a nie na pieniądze. W którym dobrze by było ogółowi nie jednostkom. Chyba mi po prostu kapitalizm nie pasuje...Ot co...
brugmansja
10 maja 2015, 21:09nie wiedziałam, że jaskółcze ziele można stosować również wewnętrznie.
araksol
10 maja 2015, 21:16Tak można tylko ostrożnie...
gilda1969
10 maja 2015, 17:08A my byliśmy na wyborach, zawsze chodzimy, choć ja tez polityką się nie pasjonuję, mąż bardziej, na pewno tak. Jednak zostałam tak wychowana, ze to jest ważne, tak też wychowuję dzieci. Każdy ma prawo do własnego zdania, do własnego wyboru. Polityka to wielka gra, to prawda. Nie zawsze uczciwa, też prawda. Uważam, ze wszystko by było dobrze, gdyby potem ci, którzy zostali wybrani musieli rozliczyć się ze swych działań na danych stanowiskach, pod odpowiedzialnością karną. I znikłyby niewypełnione obietnice, co chętnie rzucane na wiatr.
araksol
10 maja 2015, 18:55W zasadzie też zazwyczaj chodzę o ile mam na kogo głosować. Tym razem był tylko Krzysiek. Wrócił bardzo niezadowolony, ze ne poszłam. Mamie tez sie to nie podobało, ale trudno.
Alianna
10 maja 2015, 14:38:-) Miłej niedzieli
araksol
10 maja 2015, 18:52:)