No znowu jestem chora. Mam katar i boli mnie gardło. Zaraził mnie Krzysiek, który spacerował sobie po dworze z krótkim rękawem i się przeziębił jak to on. Coś ta moja odporność nawala ostatnio. Trzeba by coś na uodpornienie wziąć. Może winko czosnkowe.
Gorszy problem jest u sąsiadów. Sąsiadka choruje na schizofrenię i znalazła się w szpitalu. W domu są dwa koty i pies. Wątpię, żeby jej mąż je nakarmił. Karmi moja koleżanka, mieszkająca obok i druga się dokłada. Też chciałam coś dorzucić, ale podobno na razie sobie radzą. Moim zdaniem dobrze by było chociaż psu dom znaleźć, ale z tego co słyszałam wydać go nie chcą. Sytuacja jest trudna, bo pies nie dość, że nie dojada to jeszcze nie jest wpuszczany do domu nawet zmą, a sierść na krótką. Ta zima była lekka, ale następna może taka nie być.
Alianna
5 maja 2015, 09:30Zdrówka życzę :-)
araksol
6 maja 2015, 10:19:)
gilda1969
5 maja 2015, 09:18Niektórzy ludzie są zupełnie nieodpowiedzialni, naprawdę.. A Tobie życzę zdrówka.
araksol
6 maja 2015, 10:19Ano właśnie...