Zachmurzyło się. Na dworze jest ponuro, szaro i od rana muszę palić światło. Chyba zaraz śnieg spadnie. Jutro też powinien padać, ale według prognoz święta nie będą białe, bo wszystko stopnieje. W domu, to znaczy w dziennym pokoju, jest ciepło i przyjemne - w piecu tylko huczy. W piecokuchni nie palę, ponieważ jest mi później w sypialni za gorąco. Podgrzewam przed snem trochę grzejnikiem elektrycznym i śpię w 14 stopniach. Pasuje mi to.
Mimo niedzieli nie próżnuję. Robię pranie. Tym razem zasłon. Później będę czytać drugi tom sagi o rozlewisku Kalicińskiej. Książka bardzo mi się podoba. Tyle w niej barw, smaków i zapachów. Tyle w niej ciepła i rodzinnych uczuć. Chyba kupię wersję papierową. Tak sobie myślę, że jeszcze kupię Siedlisko i Zimę na siedlisku. To też książki o wsi. Powinny być podobne w klimacie. Sporo podobno książek o przeprowadzeniu się na wieś powstało. Poszukam.
Po południu może też wreszcie zrobię jakieś ozdoby na święta. Mam zamiar w tym roku przygotować wianek z gałązek i szyszek, łańcuchy i gwiazdki z kartonu. Jeszcze trochę czasu zostało. Pamiętam jak byłam dzieckiem co roku robiłam z ciocią Resią/Reginą/ ozdoby na choinkę. Powstawały gwiazdy, łańcuchy, mikołajki, aniołki, choineczki z bibuły i papieru kolorowego. Lubiłam ten nastrój i te wyroby. Fajnie wyglądały na choince.
Dieta w porządku, ale nie chudnę. Trochę mnie to złośći, bo przestoje mnie frustrują...
brugmansja
8 grudnia 2014, 00:31Pamiętam te własnoręcznie wykonywane ozdoby choinkowe z taką dumą wieszane na choince. Teraz już mi się nie chce. Wstaw kilka fotek swoich ozdób. Pozdrowienia.
araksol
8 grudnia 2014, 12:16Dobrze...
gilda1969
7 grudnia 2014, 21:14Nie czytałam, oglądałam wszystkie części rozlewiskowe i uwielbiałam ten serial. Sądzę, że książki też muszą być piękne w nastroju. A ozdoby na choinkę własnoręcznie zrobione są zawsze najcudniejsze:))
araksol
8 grudnia 2014, 12:16podobno serial gorszy. Ja nie oglądałam
brugmansja
8 grudnia 2014, 13:55Serial to marna namiastka powieści. Obejrzałam kilka odcinków, ale było tam tyle zmian w scenariuszu w stosunku do powieści i takie spłycenia, że więcej nie dałam rady.
Alianna
7 grudnia 2014, 17:42Piękne wspomnienie ;-))) Buźka
araksol
8 grudnia 2014, 12:15tak... :)
Pszczolka000
7 grudnia 2014, 14:47Ja też może zrobię jakieś ozdoby na święta ;) Cierpliwości co do efektów ;) Uszy do góry, będzie dobrze ;)
araksol
8 grudnia 2014, 12:15jeszcze waga mi chyba siadła