Czekam na śnieg. Ma padać jutro. Lubię zimę właśnie ze względu na cudne widoki typu gałązki pod śniegiem czy szadź. Nie lubię trzaskających mrozów. Kocham święta śnieżne i białe. Marzę o tym by choć raz pojechać saniami na Pasterkę. To raczej nierealne, ale może jednak. Kiedyś.
Dziś będę odpoczywać w ciszy całe popołudnie, bo Krzysiek idzie do pracy. Może napiszę wreszcie to opowiadanie z miłością na tle zimy. Opowiadanie ma szansę ukazać sie drukiem w zbiorczym tomiku. Trzeba by się przyłożyć. Łatwo mi nie będzie, bo o miłośći nie bardzo umiem pisać. Te wszystkie elektryzujące spojrzenia, dotknięcia itp. To nie bardzo moje klimaty. Nigdy nie byłam ani trochę kokietką. Flirtować też nie potrafię. Jak tu o tym pisać.
Później będę czytać książki Kalicińskiej o rozlewisku. Wczoraj zaczęłam czytać Dom nad rozlewiskiem i klimat wiejski mnie zachwycił. Te ogrody, lasy i krowy to coś dla mnie. Te skromne wnętrza i domowe, swojskie jedzenie. Powinnam odpocząć przy tych książkach.
Dieta w porządku, ale nie chudnę. Może na diecie kapuścianej coś spadnie.
teologg
7 grudnia 2014, 12:23polecam również książki Katarzyny Michalak :-)
Windsong
7 grudnia 2014, 11:47O miłości nie jest łatwo pisać, aby nie brzmiało to patetycznie lub śmiesznie, to fakt. Próbować warto, dla wprawy, nawet w kryminale może zdarzyć się miłosna scena :) Myślę, że sukcesem pisarza jest odnalezienie swojego indywidualnego stylu. Dla mnie przykładem i mistrzynią w kreowaniu własnego stylu zawsze będzie Joanna Chmielewska, kryminał z dużą dozą błyskotliwego poczucia humoru, no i mój ukochany Wilbur Smith. Zachęciłaś mnie sielskimi klimatami. Sięgnę po Kalicińską jak tylko ogarnę wypożyczone przez teściową romansidła historyczne, ochy i achy, panienki z dobrego domu, nie przepadam, ale od czasu do czasu można poczytać :)
araksol
7 grudnia 2014, 11:59O tak lubię książki Chmielewskiej. Romanse historyczne też czasem czytam choć rzadko...
brugmansja
7 grudnia 2014, 00:14Kalicińską czyta się sympatycznie. Miłej lektury.
araksol
7 grudnia 2014, 11:58Zaczarowała mnie ta książka...
gilda1969
6 grudnia 2014, 22:20Czekam na to opowiadanie z niecierpliwością, bo ja to uwielbiam sobie poczytać o miłości:)))
araksol
7 grudnia 2014, 11:57No nie ono ma szansę na druk i nie wolno go publikować...
gilda1969
7 grudnia 2014, 12:27Napisz więc też inne:)
Nieznajoma52
6 grudnia 2014, 20:14Jestem zadowolona z życia na wsi. Miłego wieczoru:)
araksol
7 grudnia 2014, 11:56też bym tak chciała
ewakatarzyna
6 grudnia 2014, 13:35U mnie na Pomorzu zima zwykle jest szara i ponura. Dzisiaj tak jest. Śnieg jest bardzo rzadko. Chyba tez dlatego zimy nie lubię.
araksol
7 grudnia 2014, 11:55u mnie śnieg bywa w końcu to tylko 100 km od gór
iesz4
6 grudnia 2014, 13:25Ja też kocham taką zimę jak Ty .Białe święto to to o czym marzę :) Czekam na opowiadanie,pisz Kochana pisz.
araksol
7 grudnia 2014, 11:55na razie go nie wsawię, bo ma być niepublikowane skoro do tomiku
iesz4
7 grudnia 2014, 12:02Kiedy już będzie wydany ,to kupimy i przeczytany:)
Pszczolka000
6 grudnia 2014, 13:10Ja też jestem fanką wiejskich klimatów ;). Efekty diety na pewno przyjdą ;)
araksol
7 grudnia 2014, 11:54oby szybciej ....
Pszczolka000
7 grudnia 2014, 14:26cierpliwości ;)