Ostatni dzień fazy protal. Jeszcze się dziś nie ważyłam, bo nadal mam jelita pełne. Przed chwilą wzięłam bisakodyl. Jutro zaczynam dietę kapuścianą. Wszystko już kupiłam. Chcę wytrzymać 6 dni. Warzywa powinny mi przeczyścić jelita i skłonić je do normalnej pracy.
Od wczoraj czytam Introwertyzm to zaleta. Książka jest dla mnie objawieniem, bo otworzyła mi oczy na wiele spraw. Co prawda zawsze wiedziałam, że jestem introwertyczką, ale jakoś tak to do mnie nie bardzo docierało. W dodatku uważałam to za wadę, bo wszyscy w koło mnie za to krytykowali. Ciągle słyszałam teksy typu ,,Wyjdź z domu" ,,Wyjdź do ludzi" ,, Nie siedź sama". Teraz juz wiem czemu kocham samotność, czemu tłumu nie znoszę, a miejski ruch i gwar mnie męczą. Wiem też czemu nie mogę dogadać się z mamą, czemu z moim pierwszym mężem - typowym ekstrawertykiem przeżywałam horror i czemu nie poświęcałam tak dużo czasu jak było trzeba mojemu gadatliwemu i żywemu, synowi gdy był dzieckiem.
Dziś po południu Krzysiek idzie do pracy, a ja będę czyatać. Tak sobie myślę, że namaluję też obraz z jesienią w tle. Trzeba malować akrylami póki w pracowni da się wytrzymać. Niedługo może być za zimno i pozostaną mi tylko farby akwarelowe w pokoju dziennym.
brugmansja
23 listopada 2014, 21:09Porzucasz Dukana?
gilda1969
22 listopada 2014, 19:53Jak to moja mama zawsze mawia: "Różnych ma Pan Bóg lokatorów":) Jesteśmy różni i to właśnie jest uroda ludzkości:) Ważne, by być po prostu dobrym człowiekiem.
araksol
22 listopada 2014, 21:10To prawda... :)