Zimno.Okropnie zimno. Dziś ma być zero stopni w nocy. Musiałam wszystko z ogródka zebrać. Mam tym samym zapas jedzenia na kilka dni. Dziś będzie zupa szczawiowa, jutro sos koperkowy, w niedzielę botwinka. Zerwałam jeszcze małą paprykę. Pójdzie do sosu z kiełbasy. Narwałam też marchwi. W przyszłym tygodniu Krzysiek grządki skopie i wysypię suszony nawóz bydlęcy. I koniec pracy w ogrodzie w tym roku. Można się zakopać w domu i odsapnąć od pracy typowo fizycznej.
Dziś od rana ogladam filmy. Obejrzałam już Duch i Mrok czyli mój ulubiony film oraz Medicus. Ten ostatni film powstał na podstawie mojej ulubionej książki pod tym samym tytułem.
Diety dziś nie było, bo zjadłam całą czekoladę i pół zapiekanki. Jak tak będę z rozpoczęciem diety zwlekać to do końca roku ósemki z przodu nie zobaczę...
brugmansja
25 października 2014, 00:24Bardzo smaczne menu się szykuje w najbliższych dniach. Czy suszony obornik jeszcze raz przekopujesz (zagrabiasz)?
araksol
25 października 2014, 16:48Nie tylko rozsypuję. wiosną skopię motyczką przed sianiem
iesz4
24 października 2014, 23:08Zazdroszczę Tobie tego leniuchowania i oglądania filmów.Ja tak dobrze nie mam, lecz chciałabym:)
araksol
25 października 2014, 16:48Czasem leniuchuję...
gilda1969
24 października 2014, 22:37A u nas już mocne przymrozki, dziś rano o 6.00 było minus 5 stopni. Jadąc do pracy marzliśmy, zanim się w aucie rozgrzało. Ogród zapadnie zaraz w sen zimowy, misie też, a my będziemy się grzać przy naszych piecach:)
gilda1969
24 października 2014, 22:38A ja wczoraj oberzałam sobie po raz nie wiem który na duchową rozgrzewkę "Amelię":) Uwielbiam ten film:)
araksol
25 października 2014, 16:47Grzeję się od rana...