Pogoda kiepska, a ja nawet w piecu napalić nie mogę, bo w rurze dziura jak pięść i komin cały zapchany. Jutro będziemy z Krzyśkiem piec czyścić i nową rurę założymy. A na razie w domu zimno i nieprzyjemnie. Dziś miałam trochę pracy do której się musiałam zmusić, bo nic mi się robić nie chciało. Poszło lepiej i szybciej niż to wyglądało na początku. Później spałam prawie 2 godziny. Teraz już siedzę i czekam na pana męża, który jest w pracy. W międzyczasie czytam. Kusi mnie jakiś film. Spać pewnie pójdę w nocy to jeszcze trochę czasu na przyjemności mi zostało.
Dziś pierwszy dzień stabilizacji z 40. Zjadłam jabłko i kawałek domowego ciasta z rabarbarem. Pieczywa nadal nie jem, a dozwolonego sera po prostu nie miałam. Jutro pewnie przytyję. Ciekawe ile...
gilda1969
17 maja 2014, 23:05Z piecami to czasem tak jest, nasz ma tendencję do jednej wypadającej cegły w środku, która wielokrotnie nas zaskoczyła, a piec zamiast się palić, dymił niemiłosiernie. I wtedy też konieczna była natychmiastowa naprawa. Współczuję jutrzejszej wymiany no ale co zrobić, trzeba. Pozdriam ciepło i życzę powodzenia na 3 fazie:)
araksol
18 maja 2014, 13:20Już naprawiony...
Invisible2
17 maja 2014, 21:50Oj współczuje, chociaż ubierz się ciepło!! A co do filmow nie wiem czy lubisz komedie romantyczne, ale dzisiaj na tvn będzie faajna :)
araksol
18 maja 2014, 13:21obejrzałam Grę o tron
Alianna
17 maja 2014, 21:34Współczuję problemów z piecem. Przy takiej pogodzie ciepły piec, cichy kąt bardzo jest potrzebny. :-)))
araksol
18 maja 2014, 13:22pogoda się poprawia...