Pogoda się poprawia, słońca wprawdzie nie widać za dużo, ale niebo już jest błękitne i deszcz przestał padać. Wstałam późno i po wypiciu kawy zabraliśmy się z Krzyśkiem za naprawę pieca. Udało się i piec działa dobrze. Już nie kopci, a szyba się powoli czyści. W domu cieplutko, a cichy szept ognia poprawia mi nastrój. To nie wszystka praca na dzisiaj, bo mam zamiar wyjść trochę do ogrodu i zasilić to i owo. Później już będę odpoczywać, bo zleceń tym razem na niedzielę nie wzięłam.
U mnie trwa trzecia faza diety dukana 2 dzień z 40. Wczoraj miałam ucztę i zjadłam solidny kawał ciasta z rabarbarem, a dziś 10 dkg na wadze mniej. Mój organizm działa jak chce i przestałam go rozumieć, a to źle. Dziś będzie dzień ze skrobią i zjem 3 ziemniaki z koperkiem. Już się nie mogę doczekać. Zobaczymy co będzie z wagą jutro...
iesz4
18 maja 2014, 22:44U nas też pogoda się poprawiła,rano lało jak z cebra na szczęście przed dziesiątą przestało i nawet troszkę zaczęło przebijać się słoneczko z za chmur.My tarczycowcy już tak mamy,że nasz organizm jest troszkę nieobliczalny to się chudnie to się tyje itd.
gilda1969
18 maja 2014, 20:20Fajnie, że piec naprawiony, teraz już będziecie mogli palić, jeśli przyjdzie znów chłód. A swoją drogą, to ta tegoroczna wiosna naprawdę jakaś zimna. Dziś było cieplutko, nie mogłam się nacieszyć słońcem:) A co do Twojej wagi, ciekawa jestem, jak zareagujesz na ziemniaki. Ja też dzisiaj jadłam, zrobiłam ziemniaczane placki bez tłuszczu i ze skrobią kukurydzianą zamiast zwykłej. Wyszły bardzo smaczne, tylko nie chrupiące, bo to tłuszcz tę chrupkość nadaje, a tu niestety, brak:) Ale nic to:) Pozdrawiam serdecznie:)
araksol
18 maja 2014, 21:16po jutrze może placki zrobię...
Alianna
18 maja 2014, 18:35Ja nawet nie próbuję już zrozumieć swojego organizmu... Jest, jaki jest.... Buziaczki
araksol
18 maja 2014, 21:18a ja bym chciała organizm zrozumieć....
vickybarcelona
18 maja 2014, 14:27a ja przeczytalam -10 kg mniej:)
araksol
18 maja 2014, 21:17dobrze by było...