Dziś od rana tak pięknie świeciło słońce, że postanowiłam wyjść trochę na dwór. Jak postanowiłam tak zrobiłam i po obiedzie byłam już z kawą na dworze. Posiedziałam trochę na schodach od strony podwórka w słońcu, zasiliłam parę drzew i krzewów, narwałam forsycji do wazonów i wróciłam zadowolona do domu. Było ciepło i bardzo przyjemnie jak na tak wczesną porę. Powinnam jednak znaleźć kogoś do pomocy w ogrodzie i przed domem i to szybko, bo podwórko jest tak zaniedbane, że odechciewa mi się wychodzić. W tej chwili trzeba by sprzątnąć stertę gałęzi, bo przeszkadza agrestom i porzeczkom oraz uporządkować rabatkę wzdłuż ulicy. Trzeba by też rozgarnąć kopczyki usypane wokół pni młodych drzewek, ale to już zrobię sama. Po niedzieli muszę też już pomyśleć o nasionach i nawozie, bo nie wszystkie drzewa zasiliłam.
Teraz już jestem oczywiście w domu i odpoczywam. Mam zamiar wieczorem namalować obraz typu vedic art, bo jest na tyle ciepło, że w pracowni wytrzymam. Nareszcie...
Dzisiejsze menu: jogurt, nadziewane mięsem pieczarki z ziemniakami i ogórkiem konserwowym, jajecznica ze szczypiorkiem i budyń cytrynowy z sokiem.
Nieznajoma52
20 marca 2014, 20:51Miłego malowania:)
gilda1969
20 marca 2014, 20:51Piękna Pani Czarodziejka..:)
Alianna
20 marca 2014, 19:52Ojej, fajne menu :-) Jakie masz zamyślone spojrzenie :-) Pozdrawiam cieplutko.