Wczoraj zamiast leniuchować zabrałam się za szukanie zleceń na portalach dla freelancerów. Kilka ciekawych ofert znalazłam i teraz czekam czy mi się uda te prace złapać. Przydałoby się parę groszy zarobić, ponieważ szykuje mi się sporo wydatków, a dochody Krzyśka spadły. A może czas pomyśleć o jakiejś pracy w domu typu telepracy takiej na niepełny etat. Przemyślę to jeszcze...
Dzisiaj po przyjeździe z poczty czeka mnie robienie horoskopu partnerskiego. Trochę czasu mi to zajmie, bo horoskop partnerski to tak jakby dwa horoskopy i dlatego zrobienie go jest droższe. A później już laba i same przyjemności...
Dietę trzymam i wagę też niestety. Dzisiejsze menu: jogurt, kromka pieczywa chrupkiego z paprykarzem, szklanka zupy pieczarkowej, zupka cambridge, sałatka warzywna z majonezem.
gilda1969
31 stycznia 2014, 19:24Najważniejsze, że waga nie rośnie. Zastoje zdarzają się często ale zawsze przechodzą jeśi się trzyma dietkę.
Alianna
31 stycznia 2014, 11:54I ja się cieszę odwilżą i też mam nadzieję, że zima sobie pójdzie na dobre. Pozdrawiam