Wczorajszy dzień minął spokojnie, ale i aktywnie. Cały wieczór malowałam. Powstały dwa obrazy vedic art na podobraziach. Namalowałam też irysy na papierze plakatówkami. Plakatówki mam zwykłe z supermarketu. Farby te mają okropnie brzydkie kolory i strasznie trudno jest je mieszać, żeby uzyskać odpowiednie barwy. Mojego ukochanego fioletu nie ma wcale, a zieleń ma odcień błękitu. Muszę chyba pomyśleć o profesjonalnych farbach tego typu np. gwaszach albo temperach albo i plakatówkach, ale profesjonalnych.
Dzisiejszy dzień już taki fajny nie będzie, bo mam wyjazd do centrum na dwie godziny. Muszę jechać na pocztę z horoskopami i do banku. Może też wstąpię do księgarni i antykwariatu. A po południu i wieczorem relaks jak zwykle...Oby do popołudnia...
gilda1969
20 stycznia 2014, 20:23Warto zainwestować w lepsze farby, choć właściwie każdymi można cuda zrobić, o ile tylko kolory podstawowe są we właściwym odcieniu. Jednak częst nie są, bo czerwony jest zbyt pomarańczowy, a żółty zbyt cytrynowy, niebieski zaś zbyt zielony, a biel zwykle jest żółtawa:))) i już nie można uzyskać czystych barw pochodnych. Pokaż nam obrazy:)))
grazia66
20 stycznia 2014, 12:59jak będziesz tak mało jadła, to potem znowu przytyjesz :( sądzę że najlepiej by ci zrobiła wizyta u dietetyka ;) dobrego dnia :)
ewakatarzyna
20 stycznia 2014, 12:54A może byś się pochwaliła rysunkami ?
Alianna
20 stycznia 2014, 11:06Widzę, że humor Ci się wyraźnie poprawił. I tak trzymaj :-)
MadameRose
20 stycznia 2014, 10:50Eeee...czyli dalej nic nie jesz?