Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dobrze idzie
30 lipca 2013
Znowu ponad pół kilograma mniej czyli bardzo dobrze idzie i oby tak dalej. Wczoraj zjadłam bardzo mało bo był upał a ja gdy jest gorąco bardzo mało jem bo nie mam wcale apetytu. Wczoraj zmusiłam się do przełknięcia dużego pomidora z piórkami cebuli, pieprzem i bazylią, jogurtu, jajka na twardo i 3 klusek śląskich ze sporą ilością sosu pieczarkowego ze śmietaną. Do tego były 2 zabiegi reiki/w tym jeden z intencją/ a z napojów- 3 szklanki ziół przeciwreumatycznych, które pomagają mi na bóle kręgosłupa, 3 szklanki ziół na odchudzanie i Figura 1, 2 kawy z mlekiem, herbata owocowa i kompot z jabłek po trochu przez cały dzień. Ruchu nie było i raczej nie będzie. Chociaż chodzi mi po głowie zakup rowera stacjonarnego ale jeszcze nie teraz a dopiero wtedy gdy już więcej schudnę bo obecnego mojego ciężaru mógłby tańszy model nie wytrzymać a szaleć finansowo nie mam zamiaru. Od kilku dni pracuję intensywnie nad książką a to chociaż wysiłkiem fizycznym nie jest to sporo kalorii zjada...Dzisiaj chłodniej więc pewnie więcej zjem. Planuję na obiad zrobić fasolkę szparagową z czosnkiem i śmietaną a na kolacje upiec bułki z nadzieniem z kabaczka, cebuli i papryki, rumiane i posypane ziołami.
MadameRose
31 lipca 2013, 08:05Te bułeczki brzmią smakowicie... ;) W ogóle jako totalny fan pieczywa już ci zazdroszczę.