Ostatnio szukam intensywnie pracy. Wysłałam z 20 aplikacji. Większość to prace online. To może być mało, bo wiek. Z drugiej strony seniorzy też pracują. Ja mam zamiar nawet gdybym dostała rentę. Zrobiłam bład kilka lat temu, że nie zapisałam się na kurs kadr i plac. Byłam kiedyś specjalistą. Teraz znalazłm ofertę dla niepełnosprawnych za 10000 miesięcznie. To kosmos dla mnie. Lubiłam tą pracę.
Kiedyś lubiłam robić logo i nawet kilka sprzedałam. Mało i zrezygnowałam. Moze niepotrzebnie. Chcialam nawet zrobić kurs grafiki, ale nie wszystko mnie interesuje. Chciałabym robić tylko proste typu wizytówki, ulotki, logo, banery. Mam wykupiony kurs ale nie skończyłam. Chyba łapię sto srok za ogon i szybko się zniechęcam.
Dostrzegam potrzebę nauki, bo wtedy o pracę będzie łatwiej. Mam wykupiony kurs word, excel i grafiki. Wypadało by się za nie wziąć. Teraz Word jest podstawowy, excel ledwie liznęłam i grafikę corel, canva mam podstawy. Chyba jestem na etapie, że bardziej by mi pasowała praca pewna i zarobek pewny. Nie chcę teraz walczyć o klienta. To mnie dołuje. Nie zdawałam sobie sprawy, że jest teraz tyle ofert dla osób po średnim wykształceniu. Do niedawna myślalam, że średnie wykształcenie to tylko oferty na sklepy i sprzątanie. Są jednak i na biuro.
Chyba niedługo wypuszczę na pokój Sówkę. Niby się boi i nie chce kontaktów, ale można całować i smyrać brzusio. Nie szarpie się. Ładnie się bawi i je przy mnie. Misiu tragedia... Strasznie się szarpie i tylko patrzę kiedy mnie podrapie.
Wczoraj do 16 był bardzo trudny dzień. Masa telefonów i spraw do załatwienia. Sporo czekania i blokad. Mikuś czekał na spacer i nie mogł się doczekać. Za to pózniej był dłuższy spacer. Nie zroszę blokad, którym towarzyszy pobudzenie psychiczne. To dla mnie męczące.
A tu moja prośba o 1,5% podatku...:)