stworzony na bazie TEGO przepisu.
Wprawdzie od początku mojego dietkowania zakładałam, że w niedzielę będę coś słodkiego zjadać.. ale na pewno nie planowałam czegoś tak ogromnego i kalorycznego :/
Historia powstania mojego ciasta: dzisiaj były urodziny teściowej, mąż powiedział w sobotę rano, że się (a w zasadzie nas) umówił na niedzielne popołudnie, wprawdzie gości żadnych nie proszą, ale fajnie i miło by było gdybym coś upiekła.. więc wymyśliłam ciasto troszkę podobne do tortu j.w.
I gdy w sobotnie popołudnie mąż zadzwonił do rodziców by ustalić dokładniej godzinę - mamusia odpowiedziała mu że w sumie to nie potwierdził i umówili się ze znajomymi.. hmmmm.. wściekła byłam, ale płaczu nie było na pewno ;)
Dodam, że jesteśmy tam często w niedzielę, w poprzednią nie byliśmy i babcia nalegała bo cyt "bardzo się za wnukami stęskniła".. widać jak bardzo ;)
.. czy nie powinna zadzwonić i powiedzieć: synu będzie u nas w niedzielę w końcu czy nie? , albo jasno: zaprosili nas na niedzielę znajomi to może przyjechalibyście w sobotę?
olał.. mi to na rękę ;)
akurat był u nas mój brat z synem więc rozkroiłam ciasto na sobotni podwieczorek :D
dziś znów z mężem się uraczyliśmy i jest super..
tzn. byłoby super gdyby nie to, że ledwo żyję z obżarstwa. Do tego mąż zrobił wczoraj sobie pierwszy raz w życiu domowy smalczyk do naszych ogórków i tak usilnie mnie prosił żebym spróbowała, że uległam.. widziałam jak bardzo mu zależy abym poczuła ten smak i go pochwaliła :)
tak więc moje mega grzeszne i niezbyt zdrowo skomponowane menu weekendowe:
29.06
śniadanie: 2 kromki gracham 120kcal + porcja masła 37kcal + liść całaty lodowej 6kcal + 2 plasterki szynki ok 75kcal + jajko 78kcal + pomidor 15kcal + szczypiorek = 331kcal
II śniadanie: brak, jedliśmy dość wczesny obiad :)
obiad: pierś kurczaka 90kcal duszona na maśle 37kcal + 2,5 ziemniaka 162kcal + ogórek małosolny 18kcal = 307kcal
podwieczorek: ciasto (nie liczyłam kalorii ale zakładam, że mój kawałek mógł mieć z 700kcal :o )
kolacja: pół bułki do hot-doga grillowanej 75kcal + pasta z 1,5 łyżki makreli wędzonej 115kcal + 2 łyżki serka wiejskiego light 32kcal = 222kcal
(bułka zjedzona nieplanowanie :/ bratanek zostawił przy kolacji i żal mi było wyrzucać, miało być lekkie sonko żytnie :/)
razem: 1560kcal
30.06
śniadanie: bulka fitness 185kcal - podzielona na 3 czesci - 1 z sałatą lodową 3kcal + plaster polędwicy sopockiej 20kcal + pół jajka 39kcal + pomidor 6kcal + szczypiorek , 2 z sałatą lodową 3kcal + kawałek omleta (w darze od córy) ok 50kcal + pomidor 6 kcal + szczypiorek , 3 z porcją smalcu domowego (obiecane mężowi) ok 100kcal + 2 plastry ogórka małosolnego 2kcal = 414kcal
II śniadanie: kawałek ciasta (nie liczyłam kalorii ale zakładam, że mój kawałek mógł mieć z 700 kcal :o )
obiad: mix makaronu penne (jak zwykle mama musi wyjeść resztki z lodówki :/ ) ok 185kcal + ugotowane udko z kurczaka bez skóry ok 200kcal + fasolka czerwona z sosem pomidorowym i przyprawami ok 150kcal + ogórek małosolny 16kcal = 551kcal
podwieczorek: brak
kolacja: brak
razem: 1665
i teraz zdycham po tych zbyt dużych posiłkach .. zdecydowanie lepiej się czuję jedząc mniej a częściej...
tragedia.. nigdy więcej !
EDIT: no i oczywiście nie ćwiczyłam, rodzinne lenistwo. Dziś zrobiłam tylko swoje 240 przysiadów.. ale w LIPCU się sprężę ! Jestem zdeterminowana :)
breatheme
4 lipca 2013, 21:40ja bym się czuła głodna po czymś, co Ty nazywasz obżarstwem ;) ciasto wygląda bardzo smakowicie ;)
Avi483
1 lipca 2013, 00:38Dzisiaj miałam imieniny mamy, ale trzymałam się twardo, jako jedyna chrupałam wafle ryżowe, zamiast objadać się ciastami, choć nie było łatwo, język mi do dupy uciekał... Jeden taki wyskok niczego nie zmieni ;) jednak trzeba się pilnować, bo takie pokusy czają się na każdym kroku, hehe. Pozdrawiam i życzę powodzenia, Paula
Millizi
1 lipca 2013, 00:07raz nie zawsze! Zobacz, że tych kalorii mimo wszystko masz stosunkowo mało!