śniadanie: 2 kromki chleba, łyżeczka masła, sałata, dwa plastry polędwicy sopockiej, rzodkiewka, pomidor.
II śniadanie: duże jabłko
"podwieczorek" : chochla zupy krupnik
obiad: 2-3 ziemniaczki, żeberka (bardzo chude, zero tłuszczu : ) , troszkę duszonej cebulki, sałatka z sałaty ogórka zielonego i pomidora z jogurtem naturalnym (na zdjęciu porcja do spółki z mężem :)
kolacja: dwie kromki pieczywa chrupkiego sonko 7-zbóż , jajko na twardo, szklanka mleka
jeśli chodzi o ćwiczenia to z 20-30 minut wymęczyła mnie moja kochana sześcioletnia córeczka, która chodzi na taniec i na teakwondo ale to jej mało i wieczorami woła mamę by z nią ćwiczyła to wszystko jeszcze raz : ) Oczywiście moja Zuzinka robi szpagaty i inne takie bez większego wysiłku i ma ogromny ubaw gdy mama mówi wycieńczona "ta trenerka mnie wykończy" , "trenerko ja nie dam rady" wtedy podchodzi i naciąga mi nogi z całej siły we wszystkie strony usiłując pomóc mi dokonać jej wyczynów :)
Heh wspomniały mi się czasy liceum, kiedy to i dla mnie szpagat nie stanowił problemu :/
moja baletnica :)