wczoraj zjadłam inne śniadanie i nie było mi tak dobrze jak gdy jem owsiankę ;) do tego przygotowanie zajęło więcej czasu i zachodu.
Poza tym wczorajszy dzień spędziłam na załatwianiu spraw w rodzinnej miejscowości - w urzędach, więc było w biegu i zeszło dłużej - w efekcie na II śniadanie kupiłam sobie bułkę i jogurt. Ale była to przemiła chwila, gdyż weszłam do sklepu "dom chleba" , do którego mama wysyłała nas po pieczywo za dziecka.. i pachniało tam dokładnie tak samo jak lata temu, jedyny w swoim rodzaju zapach wymieszanych ze sobą aromatów ogromnej ilości różnych chlebów.. na chwilę wróciły wspomnienia z dzieciństwa i było to wyjątkowe uczucie :)
Na obiad zjadłam szpinak, który niestety nie prezentował się zbyt apetycznie, ale smakował oczywiście super.
Wczoraj nie ćwiczyłam, a dziś mam w planie ćwiczenia w domku.. chyba będzie to Mel B.
menu 02.10
śniadanie: placuszki 428kcal + 1,5 łyżeczki dżemu wiśniowego 38kcal + łyżka borówek ok 12kcal + kilka malin ok 8kcal = 486kcal
(składniki: jajko 78kcal + białko 17kcal + 2 łyżki jogurtu naturalnego 34kcal + łyżka mąki pełnoziarnistej żytniej 45kcal + 2 łyżki mąki kukurydzianej 68kcal + łyżka zmielonych płatków owsianych 37kcal + 2 łyżki zmielonych płatków wielozbożowych 4 zboża 70kcal + łyżeczka zmielonego siemienia lnianego 26kcal + łyżka jagód ok 12kcal + proszek do pieczenia = 387kcal + oliwa na wysmarowanie grilownicy 41kcal = 428kcal (Wyszły 4 duże placki po 107kcal)
II śniadanie: bułka owsiana ok 250kcal + activia do picia truskawka-kiwi 156kcal = 406kcal
przekąska: mały banan 100kcal + 3/4 pomarańczy 80kcal = 180kcal
obiad: Makaron orkiszowy razowy 150kcal + szpinak 25kcal + ser feta ok 200kcal + trochę duszonego w sosie własnym i przyprawach kurczaka ok 100kcal = 475kcal (wiem, że niezbyt apetycznie wygląda, ale było pycha)
kolacja: 3 deseczki chrupkie sonko 60kcal + pasta z 2 duże rzodkiewki 6kcal + twaróg lekki 67kcal + 1 łyżeczka jogurtu naturalnego 10kcal + koperek i przyprawy + trochę pomidora 10kcal = 153kcal
razem: 1700kcal