Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
84 dzień smacnie dopasowanej/ w moim "wydaniu" ;-)


Hej Kochani, dziękuję za ciepłe słowa otuchy, i za to, że jesteście :-))))

Mi już dziś odrobinę lepiej z nastrojem, zaczynam widzieć światło w długim i ciemnym tunelu odchudzania, czyli wracam do siebie:-) ;)Cóż, huśtawka hormonalna plus niedospanie zrobiły swoje. Jasiek nadal ząbkuje:(:PP, nadal budzi się z krzykiem, ale noc była zdecydowanie lepsza:-) W dzień co prawda ciągle chce na ręce, ale nie dziwię się - z moich obserwacji wynika, że idą dwa górne trzonowe (dolne już są, ale w ciągłym "rozbudowywaniu"), a także, że idą dolne trójki lub czwórki, jakoś tak na zakrętach coś wychodzi, czyli idzie 6 zębów jednocześnie. W związku z tym Bąbel jest teraz małym despotą :-) Ale go rozumiem- ząbkowanie nie jest cool ;-) Daję mu czopki przeciwbólowe i jakoś tak sobie trwamy :-)

Z dietą znacznie lepiej niż wczoraj, ale nie najlepiej. Przeginam z ilością KCL o jakieś 150-200 kcl (trudno), dodałam dwa małe kotleciki do obiadu (robiłam dla rodziny, na chudym bardzo mięsie,bez panierki, z dodatkiem kaszy manny i dużej ilości ziół),nadto  złamałam zasadę "nie słodkiej" kolacji, no musiałam jakoś się "dosłodzić', jedna kromka z miodem, druga z 100% owoców wiśniowym nisko-słodzonym dżemem... Cóż mało dietetycznie, ale "niedźwiedź we mnie się domagał" ]:> Biorąc pod uwagę ostatnio zawartość moich posiłków, jakikolwiek spadek w piątek będzie cudem :-)))

Nie odpuszczam za to ćwiczeń, zrobiłam dziś kilkunastominutową "dywanówkę" ( ponad 100 brzuszków), i przejechałam na rowerze 38 minut (około 220 kcl), także na tym polu jest OK(puchar)

Także mam nadzieję już niedługo zupełnie powrócić na extra dobre tory. Dziś siedziałam troszkę dłużej w kuchni w porze obiadowej, przygotowałam właśnie kotletki (na nowej patelni ceramicznej świetnie się smażyły), nagotowałam na jutro buraczków dużo (zrobię sobie sałatkę z burka i kiszonego ogórka z cebulką, i inne inności, które na szczęścicie nie tuczą :-)

Generalnie jadłam tak:

kakao, 1/2 banana, 220 ml mleka 2%

surówka: sałata lodowa, pomidor, marchewka, rzodkiewka, ogórek  kiszony, prażony (troszkę mi się przypalił:PP)słonecznik, kasza pęczak, i dwa mini kotletki

podwieczorek:

kolacja:

Także dziś "średnio na jeża" dietetycznie, ale staram się, staram :-))))

pozdrawiam Was ciepło

buziaki

Ania(kwiatek)

  • kasiakorna

    kasiakorna

    13 stycznia 2016, 18:54

    Też mnie dopadło małe kryzysiątko. Zrzuciłam winę na czynniki hormonalno atmosferyczne. Ale się nie poddałam i walczę dalej :-) Jedyne przygody po drodze to słuchanie głupiego gadania na mój temat ;) Ale mały nerw i szybko mija. A tak patrząc na Twoje jedzenie to potrafisz proste potrawy tak artystycznie położyć/ozdobić , że pełen podziw :-)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 20:40

      Dziękuję pięknie i łączę się w walce :-)))

  • red_rose

    red_rose

    13 stycznia 2016, 17:23

    Oby kryzys szybko minął :) naprawdę świetnie sobie radzisz, ja sie jeszcze nie pozbieralam a wręcz przeciwnie bo skoro od "jutra" dieta to jeszcze dzisiaj zjem to i owo i tym sposobem 1kg+. Moja córcia też zabkuje więc łącze się w bólu.

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 20:42

      No to ząbkujemy razem :-))) dziś już byłam bardziej ogarnięta,teraz kładę młodego i umówiłam się z Mel B na trening (hahaha),buziaki

  • doloress1988

    doloress1988

    13 stycznia 2016, 12:36

    6 ząbków - Boroczek :( moim zdaniem wcale źle nie jadłaś ;) z mojej perspektywy wygląda to tak że się nie najadłaś :P ćwiczonka zaliczone więc jest ok ;) Tak trzymaj :D

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 13:09

      Niom te ząbki to jak bombki atomowe domowe ;-))) Tak,postanowiłam trzymać się diety:-) dziś szczęśliwasza jestem bo ubyło 100 gram,Jeju jak to cieszy!!!!!!!!!!!!:-)))))

  • aluna235

    aluna235

    13 stycznia 2016, 12:25

    Jesteśmy, wspieramy, kibicuję Ci mocno :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:34

      Dzięki Kochana,potrzebowałam wsparcia,jakiś miałam (być może @ był winowajcą) gorszy czas,ale już zaczynam wracać do siebie,zaczynam CHCIEĆ na nowo być FIT,a to,taka wewnętrzna motywacja- moim zdaniem najważniejsze jest ;-)))) buziaki

  • trisha83

    trisha83

    13 stycznia 2016, 12:13

    Każdy ma gorsze dni, ważne że się nie poddajesz:)tak trzymaj:)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:32

      Myślę,że kryzys zażegnany,dziś już lepiej się czuję widzę nie tylko światełko w tunelu ale całą latarnię :-)))

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    13 stycznia 2016, 11:40

    Jest przyzwoicie, porównaj ten jadłospis z tym, co jadłaś zanim zaczęłaś SD. P.S. polecam do tego koktajlu z banana, mleka i kakao dodać szczyptę chilli - połączenie wydaje sie nieoczywiste, a smakuje cudownie!

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:31

      Ooo,coś jakby z Ameryki Południowej,na "Inków" ;-)))

  • victoria09

    victoria09

    13 stycznia 2016, 08:50

    Super Ci idzie,nie przejmuj sie małymi odstępstwami,kiedy planuje sie zdrowsze odżywianie na dluzej to nie uniknie sie malych grzeszków. Miód na zdrowie;) Ja tez wczoraj przegielam troche z kcal i przez co?przez deser z awokado:P ale brzuszek byl zadowolony z porcji słodkości. Smaka mi za to robisz tymi koktailami...chyba tez się skusze:)No i trzymaj sie podczas tego zabkowania,dobrze ze dzieci potem nie pamiętają tego bólu tylko my matki ten stan'zombi':P

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:29

      Oj tak,dzieci to w ogóle nie pamiętają jak były "godzillami" w skórce niemowlaka ;-))) Do podobnego wniosku doszłam,że jak się jest dłużej na diecie,a ja jestem już od września'15r.,to człowiek zaczyna "kombinować";-) Nigdy tak długo w takim procesie nie byłam... Może to stąd się bierze :-)))

  • am1980

    am1980

    13 stycznia 2016, 08:35

    a ja na śniadanko dzisiaj miałam miodzio i to z weką pszenną, ale to efekt grypy jelitowej na która cierpiałam od soboty, muszę zjeść coś bardzo lekkiego. ale było pyszne i nie żałuję, pozdrawiam

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:26

      Bo życie jest słodsze od razu i jest miło :-)))

  • ellephame

    ellephame

    13 stycznia 2016, 00:09

    Nie wygląda tak strasznie :) małe porcje zjadasz więc i kalorii może mniej niż Ci się wydaje. No i najważniejsze, że Ćwiczenia są !

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:19

      Tak aktywność jest mega ważna,także ćwiczę,choćby na "czterech" ;-)))

  • onazwenus

    onazwenus

    12 stycznia 2016, 23:54

    Widzę u nas obu dżem lekiem na ochotę na słodkości @;)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:18

      Kurza stopa,niom jakoś trzeba się ratować choćby "miękkim narkotykiem" ;-)

  • Puch27

    Puch27

    12 stycznia 2016, 23:18

    Super! Najbardziej podziwiam, że pomimo małych wahań cały czas trzymasz się planu! Ja niestety jak złamię jedną zasadę to rezygnuję po całości...

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:17

      Ze mną jest tak,że jak nie drzwiami to oknem,czasem nawet po rynnie ;-)))

  • GrubaEmigrantka

    GrubaEmigrantka

    12 stycznia 2016, 23:13

    6 ząbków jednocześnie, biedny ten Jasio. No ale bez zębów żyć się nie da wiec oby ten nie fajny moment wybicia szybko sie skończył. Ale zgodzę się w 100% z komentarzem niżej, w diecie liczy się konsekwencją, a efekty przyjdą i zostaną :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 stycznia 2016, 12:16

      Oj tak trzeba być twardym :-)))

  • Anika2101

    Anika2101

    12 stycznia 2016, 22:49

    No tak kaloria jest okropnym stworzeniem, dobranoc

  • Anika2101

    Anika2101

    12 stycznia 2016, 22:45

    Będzie dobrze, twoje posiłki wyglądają na bardzo małe, jakim sposobem tyle kalori mają? Ćwiczysz dużo wiec waga napewno pójdzie w dół. Szkoda mi tego twojego maluszka, oby jak najszybciej ząbki mu wyszły. Dobrej nocy x

    • Anulka_81

      Anulka_81

      12 stycznia 2016, 22:48

      Wcale nie takie małe, choć swoją drogą zawsze się zastanawiam,gdzie te kalorie cholerne się chowają, że niby niby nic, a jednak COŚ... :-) dobrej nocki!

  • EwaFit

    EwaFit

    12 stycznia 2016, 22:40

    no wiesz, super ci idzie!

    • Anulka_81

      Anulka_81

      12 stycznia 2016, 22:46

      Muszę się jednak pochylić bardziej w stronę fit;-)))

  • Aria13

    Aria13

    12 stycznia 2016, 22:31

    tez bym chciala sobie tak dogadzac ;-).. (zartuje :-))) fajna dieta...

    • Anulka_81

      Anulka_81

      12 stycznia 2016, 22:46

      Niom właśnie troszkę za bardzo sobie dogadzam... :-)))

  • screwdriver

    screwdriver

    12 stycznia 2016, 22:31

    Wygląda bardzo smacznie :) Nie przejmuj się, że nie jest "idealnie", ważniejsza jest sama konsekwencja a nie jakieś tam szybkie diety po których i tak zwykle waga wraca :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      12 stycznia 2016, 22:44

      Tym się pocieszam, że może nie idealnie, ale na dłużej :-)

  • chrupkaaaa

    chrupkaaaa

    12 stycznia 2016, 22:30

    Pięknie. Kochana u mnie w miarę. Ale zważyłam się dzisiaj na dobicie i w piatek zamiast spadku będzie wzrost. Mam dola... Nie przez dietę bo wiem ze to chwilowy stan. Będzie lepiej. Sytuacja zyciowa mnie smuci-brak własnego kąta. Eh.. Dzisiaj myślę tylko o tym, o dziecku.

    • Anulka_81

      Anulka_81

      12 stycznia 2016, 22:40

      Nie smutkaj się, wszystko się ułoży, i kąt własny i dzidzia:-))))) Dietę  olać w takiej sytuacji;-)Kąt się znajdzie, zobaczysz;-)

  • cynamonowy44

    cynamonowy44

    12 stycznia 2016, 22:28

    Tez lubię ceramiczne patelnie;) dużo siły przy małym i zębach;) ja nie mam dziecka a w ostatnim czasie ciężko mi cokolwiek zrobić. Niech ten czas się skończy!

    • Anulka_81

      Anulka_81

      12 stycznia 2016, 22:38

      Chyba właśnie aura za oknem niczemu dobremu nie sprzyja, ale wiosna kiedyś w końcu zawita :-)))))))))))))))))))))

    • cynamonowy44

      cynamonowy44

      13 stycznia 2016, 13:19

      A na wiosnę fajnie mieć ładne nogi ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.