Z miłych rzeczy to wieczorem na kilka dni przyjechała moja mama i zauważyła różnicę A widziała mnie ostatnio 29 września. I bardzo mnie to ucieszyło, gdyż moja mama nie ma w zwyczaju słodzić, i raczej mówi prawdę. A już jeśli chodzi o moją "figurę" to zawsze mówi prawdę, i nie zawsze jest (było) mi z tego powodu miło;-) Generalnie za każdym razem jestem poddawana ścisłej ocenie :-) Dziś dostałam od mamy nowe spodnie, i jak dodała, "ale nie wiem czy nie będą teraz za duże" to po prostu miodek na serce. Spodnie w sam raz, czyli mam przejściówkę, przecież nie od razu zmieszczę się w te z dnia szafy Dodatkowo czym zupełnie mnie rozbroiła przywiozła mi to:
Wielki pojemnik wyłuskanych orzechów włoskich i na górze laskowych :-)))))))))))))))))))))))))))))) Z naszego ogrodu w Olsztynie (stamtąd pochodzę), czyli zdrowe, niepryskane i pyyyyyszne, i postawiłam kubek żeby odzwierciedlić wielkość pojemnika :-) Normalnie porcja dla wiewióry :-)
Z ćwiczeń było tylko 35 min rowerku i 100 brzuszków. Ale weekend w końcu mamy i moje kolano wraca jeszcze "do siebie" ;-)
Moja dieta była dziś bardzo smaczna:
śniadanie kanapki razowe z zieleninką :-)
II śniadanie: kiwi w przelocie;-)
III Obiad też na szybko, gdyż byłam zajęta barszczem dla reszty ;-) A że najmłodszy dzielnie chciał mi pomagać, miałam niełatwą gimnastykę kuchenną :-) Moje danie: 60 gram czerwonego ryżu, 1 buraczek, 3 jajka w papryce
IV odrobina słodkości, serek wiejski z miodkiem i rodzynkami;-)
V skromna kolacja (1 razowa, z szynką z indyka 2 plastry)
Także Kochani walczę nadal :-) Pozdrawiam i ściskam Wszystkich Walczących o nowe życie :-)
Ania
Hania785
28 listopada 2015, 23:49Pyszny dzien mozna powiedziec, bardzo fajne menu
aniab2205
28 listopada 2015, 15:10Ależ pysznie wygląda ten Twój obiadek. Najadłabym się taką porcją. Brawo za kompozycję i ilość warzyw.
Anulka_81
28 listopada 2015, 16:37Dzięki;-)
emdzajna
22 listopada 2015, 21:29Miło jak bliscy widzą różnice. Oby tak dalej :)
Tarjaa
22 listopada 2015, 16:51cudownie, gdy widac efekty i slyszymy komplementy, u mnie roznice ledwo co widac i tylko po policzkach, lekko wyszczuplaly, ale juz niedlugo i ja bede szczuplejsza :))))) damy rade! buzka
Anulka_81
22 listopada 2015, 17:55Oj spokojnie,zobaczysz,bédzie widać już za chwilkę.najpierw zobaczysz ty, potem długo długo nikt,a potem ;-))) rodzina,a potem reszta ;-) trzymam kciuki:-)
Tarjaa
22 listopada 2015, 18:25dzieki :) ja za Ciebie tez
Limonka.aga
22 listopada 2015, 16:39Gratulacje, pochwala mamy na pewno podniosla cie na duchu i dodala jeszcze wiecej motywscji do dalszego dzialania. Powodzenia
Anulka_81
22 listopada 2015, 17:54Właśnie działam;-)
gattinarguta
22 listopada 2015, 16:27Te jajka w papryce mnie zaciekawiły.. spróbuję dziś ich na kolację - rozumiem, że wbijam jajo do papryki na patelnię czy może zapieka się je w piekarniku? A mamy tak mają.. moja to przechodzi samą siebie w tym jak się cieszy, że coś mi tam poszło w dół.. i do tego rozpowiada wszystkim! a to już mnie lekko denerwuje.. bo wiadomo jak jest.. nie chwal dnia przed zachodem słońca.. :P
Anulka_81
22 listopada 2015, 17:53Najpierw podpiecz na oleju paprykę,a potem ebij jaja ;-) źeby była miékka:-) Mama to mama :-)
groszek305
22 listopada 2015, 14:39Jedzonko wygląda przepysznie:-) A opinia mamy jest najlepsza motywacją:-) :-)
Anulka_81
22 listopada 2015, 15:51Oj tak,to jednak jest ważne,że bluscy powiedzą miłe słowo,wesprą,że nie są obojętni.Zresztą moja mama sama boryka się z tym problemem.Długo ostatnio była szczuplejsza niż ja,a teraz troszkę jej "wróciło" i nabrała "pokory", że różnie może być,i że " my" tak mamy,że musimy się pilnować (niestety).
Palciaaaa
22 listopada 2015, 14:37Moja mama też zauważa najpierwsza jak przytyję i to w sumie jej gadanie zmobilizowała mnie żeby podjąć walkę z nadwagą;)
Anulka_81
22 listopada 2015, 15:48Mnie tym razem "zmobilizowała" teściowa,której spodobała się moja nowa (przymała) kurtka ;-) Wtedy zagryzłam wargi i się wziéłam,a co ;-)
sweet_fat_girl
22 listopada 2015, 13:41No mamy mają to do siebie że dosyć krytycznie patrzą na swoje córki, wiem coś o tym ;) A jedzonko wygląda super!
Anulka_81
22 listopada 2015, 15:46To już chyba psychologiczna norma,że mama ZAUWAŻY wszystko,nawet to czego nie trzeba ;-) i jeszcze powie o tym głośno ;-)
angelmisiek
22 listopada 2015, 12:56To ładnie się dzieje u Ciebie. I tak trzymaj, takie impulsy od najbliższych dają mega kopa!!!
Anulka_81
22 listopada 2015, 15:45To prawda,przykro by było nic nie usłyszeć:-(
grubciaakasia
22 listopada 2015, 09:40orzeszki ^^^ super :) na pewno widać różnicę, miło, że mama zauważyła :) miłego czasu spędzonego z mamą.
Anulka_81
22 listopada 2015, 11:07Dzięki,dzięki :-)
OchNo
22 listopada 2015, 07:51Jakie pyszne menu! Zawsze do Ciebie zaglądam, aby poszukać inspiracji. Tym razem też się nie zawiodłam! Gratulacje także odnośnie twojej figury!
Anulka_81
22 listopada 2015, 11:06Dzięki,miło mi,że mogę "zainspurować" :-)
artur3257
22 listopada 2015, 07:46No to zaakoczylas mamę :)) a co by bylo ze spodniami jakbyś nie przeszła takiej przemiany?
Anulka_81
22 listopada 2015, 11:05No właśnie,kolene na dno szafy z łażką w oku,by były odłożone,a tak jest co nosić :-) super!!!
okate
22 listopada 2015, 01:28ach, te pierwsze komplementy uskrzydlają, to fakt, pamiętam to dobrze:) teraz słyszę komplementy dosłownie codziennie w pracy i to też jest miłe. a moja mama nie poznała mnie ostatnio na ulicy, byłam w nowej kurtce:) także walczymy dalej, ja już kończę, a Ty pięknie idziesz do przodu:)
Anulka_81
22 listopada 2015, 07:22Wow,z tą ulicą to suuuper;-) a komplementy są miłe,i dodają powera ;-)
Agulla2015
21 listopada 2015, 23:15Też Cię ściskam i walczę dalej z Tobą.
Anulka_81
21 listopada 2015, 23:19Dzięki :-) Jesteśmy dzielne :-))) Nawet w weekend;-)
doloress1988
21 listopada 2015, 23:12mmm dania pysznie wyglądają ;)
Anulka_81
21 listopada 2015, 23:13I tak smakują :-))))
LoVeLoVe92
21 listopada 2015, 22:51Jestem dumna z Twojej kolacji , łap buziaki :*
Anulka_81
21 listopada 2015, 23:06Masz w tym WIELKI udział :-))))
LoVeLoVe92
21 listopada 2015, 23:12Mysle, ze sie przyzwyczaisz, a jednak kolacja powinna byc lekka :) ciesze sie bardzo :)
Anulka_81
21 listopada 2015, 23:14Ale musi być, nie zasnę głodna ;-( Ale fakt, można ją troszkę ograniczyć:-)
LoVeLoVe92
21 listopada 2015, 23:17Musi jasne,ze musi :) ale jednak 3 kromi razowca to za duzo moim zdaniem na kolacje bo obciaza. Mysle ,ze nawet ja dwie zjesz to nie za duzo a w sam raz :) ale to juz musisz sama czuc po sobie. ja jak zjem za duzo na kolacje to jak sie klade ( nawet jesli tj. np 3 h pozniej ) czuje sie ciezka
chrupkaaaa
21 listopada 2015, 22:45Brawo TY :) Co do orzechów do dostałam całą reklamówkę ale do łuskania :) DObre i to na SD mam orzechy więc się przydają. Ja też jem pysznie i jestem mega zadowolona. Nie czuje że to dieta. :D To była dobra decyzja. A jutro na śniadanie mam jajka faszerowane mmm... pychotka, potem jogurt z mandarynką, kiwi i płatkami, na obiad kasza z pieczarkami i czymś jeszcze... pysznie... muszę zacząć zdjęcia robić tak jak Ty. Walczymy o nowe życie i brawo za ćwiczenia. Ja dzisiaj 50 minut orbi i 50 minut hula :) Może uda mi się jutro powtórzyć :) WIesz, ciekawie wygląda ten ryż czerwony - nigdy nie jadłam. Kochana a mam pytanie: czy te brzuszki dają coś?? Bo ja mam takiego flaka i chciałabym go jakoś "naciągnąć"
Anulka_81
21 listopada 2015, 23:06Dają pewnie że dają, ja mam oponę,ale pod piersiami już jest "pusto" , i brzuch się kształtuje, u mnie na razie to formowanie tłuszczu, ale dużo daje. Polecam. Poza tym mięśnie pod spodem że tak się wyrażę się budują, a to pomaga na wszystko i kręgosłup się wzmacnia:-)
Anulka_81
21 listopada 2015, 23:10A ryż polecam, jest jakby słodki. W zasadzie nie ma dużej różnicy między brązowym ale jakby delikatniejszy i słodszy jest. Dieta jest naprawdę godna polecenia, przede wszystkim że można na niej wytrzymać, że nie brakuje mi sama nie wiem czego, bo jem prawie wszystko :-)))